Schron teatru dramatycznego w Mariupolu "przetrwał" - taką informację podał ukraiński portal informacyjny Nexta. Spod gruzów próbują się wydostać ludzie. Wczoraj Rosjanie zrzucili potężną bombę na budynek. Ukrywały się tam przed ostrzałami setki osób, w tym matki z dziećmi. Teatr został doszczętnie zniszczony, a ludzie uwięzieni pod gruzami.

Informację o tym, że schron opuszczają ludzie, którzy próbują odgruzować rumowisko, przekazała także była rzeczniczka prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Iuliia Mendel.

Podobną informację przekazał deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Serhij Taruta. "Po strasznej nocy i braku informacji, w 22. dniu wojny o poranku wreszcie dobre wieści z Mariupola. Schron bombowy wytrzymał. Zaczęto uprzątać gruzy, ludzie wychodzą żywi" - przekazał Taruta na Facebooku.

Informacja nie została dotąd potwierdzona przez ukraińskie władze centralne ani przez władze regionalne w Mariupolu.

Uratowano już niemal 130 osób

Blisko 130 osób udało się dotąd uratować ze schronu pod zbombardowanym przez Rosjan teatrem dramatycznym w Mariupolu, cały czas trwa uprzątanie gruzu - poinformowała w czwartek ukraińska wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej Olha Stefaniszyna.

Polityk przekazała te doniesienia na Facebooku 

Informację o cywilach uratowanych po bombardowaniu teatru podała też na Facebooku ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa.

W schronie mogły być setki osób

Wczoraj rada miejska Mariupola poinformowała, że w budynku ukrywały się przed ostrzałem setki osób - wśród nich matki z małymi dziećmi.

Budynek został całkowicie zniszczony. Ludzie zostali uwięzieni pod gruzami. Ponieważ trwał ostrzał, nie było żadnej możliwości dotarcia do poszkodowanych. 

Jak podkreśla ukraiński portal informacyjny Nexta, nie ma żadnych wątpliwości - bombardowanie teatru w Mariupolu to była zaplanowana zbrodnia wojenna. Przed budynkiem z dwóch stron widniał bowiem napis "Dzieci", doskonale widoczny z powietrza. "To ich nie powstrzymało od bombardowania" - zauważa Nexta. Portal pisze wprost - to było ludobójstwo.

Portal Nexta zamieścił też film z teatru jeszcze sprzed bombardowania - widać na nim ludzi ukrywających się w budynku.

Zniszczona została też pływalnia

W wyniku rosyjskiego bombardowania w Mariupolu zniszczona została wczoraj też pływalnia. "Pod gruzami znalazły się kobiety z dziećmi i kobiety ciężarne"- napisał na Facebooku szef władz obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko.

Kyryłenko wyjaśnił, że basen Neptun został trafiony bombą lotniczą, podobnie jak teatr dramatyczny w Mariupolu.

Wszystkie budynki w mieście są uszkodzone

Zastępca mera Mariupola Serhij Orłow powiedział w wywiadzie dla ukraińskiej wersji magazynu "Forbes", że 80-90 proc. miasta zostało zbombardowane przez rosyjskich najeźdźców.

80-90 proc. miasta zostało zbombardowane. Nie ma ani jednego budynku bez uszkodzeń. Wszystkie są zniszczone lub uszkodzone - powiedział Orłow.

Poinformował także, że według stanu na 13 marca miasto oficjalnie potwierdziło śmierć 2358 osób.

Na dzień 13 marca było 2358 osób (zmarłych). Trzeba zrozumieć, że są to zwłoki, które były na ulicy. Pod gruzami wciąż (najpewniej) są ludzie, o których nie wiemy. Dlatego tę liczbę można pomnożyć przez 1,5-2. (Zwłoki) chowamy głównie w masowych mogiłach - powiedział zastępca mera Mariupola.

Według informacji przytaczanych przez ukraińskie media w mieście od prawie dwóch tygodni nie ma prądu, gazu ani wody.

W oblężonym mieście przebywa około 400 tys. osób, temperatura w ciągu nocy sięga minus 5 stopni.

Wczoraj udało się ewakuować z miasta 11 tys. osób - poinformowała rada miejska Mariupola. Opuścili miasto w kolumnie około 2,5 tys. samochodów osobowych, która wyjechała z Mariupola w kierunku Zaporoża.

"Dlaczego Rosjanom tak bardzo potrzebny jest Mariupol? Jest najważniejszym ukraiński portem na Morzu Azowskim. Dodatkowo zdobywając miasto, Rosja otrzyma lądowy korytarz do zaanektowanego Krymu, o którym marzy od dawna" - podkreśla Nexta.

Opracowanie: