"Trzeba było je utopić w rzece. Utopić, utopić" - takie słowa padły w rosyjskiej telewizji Russia Today z ust prezentera Antona Krasowskiego. Dziennikarz jest zaciekłym propagandystą Kremla.

Anton Krasowski podczas rozmowy w Russia Today z pisarzem science fiction Siergiejem Łukjanienką naśmiewał się z rzekomo wymyślonych historii o wojnie w Ukrainie. Łukjenienka kpił z doniesień o tym, że rosyjscy żołnierze zażywają Viagrę, by gwałcić ukraińskie staruszki. Te babcie powinny wydać całe swoje oszczędności, by jakiś rosyjski żołnierz zechciał je zgwałcić - drwił Krasowski.

Używając obraźliwych epitetów, Krasowski mówił, że Ukraińcy zawsze nienawidzili Rosjan. Dowodził, że wielu mieszkańców Ukrainy to Rosjanie, których zmuszono do tego, by myśleli, że są Ukraińcami. 

Pisarz zaczął wspominać, że w latach 80. bywał na obecnych terytoriach Ukrainy. Ukraińskie dzieci mówiły mi, że Ukraina jest okupowana przez moskali, że gdyby nie moskale, to żyłoby im się jak we Francji - opowiadał. Ale to nie były ukraińskie dzieci mówiące po ukraińsku. To były rosyjskojęzyczne dzieci, z rosyjskimi nazwiskami. Ojciec jednego chłopca był wojskowym. To byli Rosjanie - stwierdził Łukjanienka. 

Trzeba było utopić te dzieci - zareagował natychmiast prowadzący. Wrzucać je tam, gdzie płyną kaczki. Po prostu je topić, po prostu topić - mówił, wyraźnie zadowolony z siebie, Krasowski. To nasza metoda - dodawał z satysfakcją w głosie i uśmieszkiem na ustach. Każdego, kto mówi, że okupują go moskale, od razu topić - podkreślał.

Krasowski wyśmiewał się także z domów w Ukrainie. Mówił, że należy je palić. Ukraina w ogóle nie powinna istnieć - dodawał.

Pytał swojego rozmówcę, czy Ukraina powinna pozostać na mapie świata. Tak, bo nie chciałbym mieszkać w tym samym kraju z ludźmi, którzy tam pozostaną - stwierdził pisarz. To ich rozstrzelamy - ripostował prowadzący.

"Nawoływanie do ludobójstwa" - tak tę rozmowę skomentował na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmitro Kułeba. Jak dodał, to czas, by rządy, które jeszcze tego nie zrobił, zakazały nadawania Russia Today w swoich krajach.

Sama Russia Today, będąca tubą propagandową Kremla, poinformowała, że Krasowski został zawieszony ze względu na swoje - jak to określono - "obrzydliwe komentarze". Władze RT zapewniają, że nikt w telewizji nie ma takich poglądów.