"​Kolinda Grabar-Kitarović chce się oczyścić ze związków z Putinem, najpewniej szuka posady za granicą" - ocenił prezydent Chorwacji Zoran Milanović, komentując doniesienia byłej prezydent o ingerowaniu przez Rosję w wybory prezydenckie w 2020 roku, w których przegrała z obecną głową państwa.

Próbuje wymazać swoje relacje - bliskie relacje - z Putinem, ale apeluję, żeby nie robiła tego kosztem naszego kraju, myjąc siebie, nie brudź nas - powiedział Milanović. Wciąż pamiętamy, jak zakładała koszulki od Putina, jak biegała mokra po Łużnikach, Moskwa do teraz nie może się z tego otrząsnąć - dodał.

Milanović zasugerował, że jego poprzedniczka "chce najwyraźniej znaleźć jakąś posadę za granicą".

Chorwackie media cytowały w poniedziałek wypowiedź sprawującej urząd prezydent Chorwacji w latach 2015-2020 Grabar-Kitarović, która powiedziała, że "Rosja prowadziła przeciwko państwu różne akcje hybrydowe przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku".

Grabar-Kitarović przyznała, że najpoważniejszym punktem spornym pomiędzy nią i Władimirem Putinem była budowa terminala LNG na wyspie Krk.

Próbował mi wyjaśnić, że to ekonomicznie nieopłacalne dla Chorwacji. Ja powiedziałam mu, że chcę tą budową zabezpieczyć niepodległość swojego kraju, szczególnie po tym, gdy widziałam, jak Rosja zakręcała gazociągi dostarczające surowiec na Ukrainę - relacjonowała była chorwacka prezydent.

Myślę, że sprawa terminala była głównym powodem rosyjskich ingerencji w chorwackie wybory z 2020 roku - dodała Grabar-Kitarović.

Zoran Milanović otwarcie sprzeciwia się zachodniemu zaangażowaniu w pomoc Ukrainie. Protestował m.in. przeciwko wysyłaniu na Ukrainę broni, która - jego zdaniem - przedłuża jedynie wojnę oraz szkoleniu przez Chorwatów ukraińskich żołnierzy.

Od 2014 roku do roku 2022 obserwowaliśmy, jak ktoś stale prowokował Rosję, żeby doszło do wybuchu tej wojny. I wojna wybuchła - powiedział na początku 2023 roku.