Rosyjscy blogerzy wojskowi przedstawili ponury obraz perspektyw Moskwy w toczącej się wojnie w Ukrainie. Krytykują m.in. dowódców za brak strategii.

Blogerzy rozmawiali z rosyjskimi mediami po tym, jak dowódca sił specjalnych "Achmat" Apti Alaudinow powiedział, że Moskwa osiągnie "bardzo poważne rezultaty" w Ukrainie do wiosny 2024 roku. Dodał, że dla Rosji nastąpił już punkt zwrotny w konflikcie - Ukrainie kończą się zasoby (sprzętu wojskowego - przyp. red.), a zimowa pogoda zawsze była sprzymierzeńcem wojsk rosyjskich.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Kijów nie może sobie pozwolić na impas w trwającej od 21 miesięcy wojnie.

Dwa tygodnie wcześniej generał Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, przekazał brytyjskiemu tygodnikowi " The Economist" , że "wojna znalazła się w impasie".

Zdałem sobie sprawę, że znajdujemy się dokładnie w tym miejscu, ponieważ (...) poziom naszego dzisiejszego rozwoju technologicznego zaprowadził zarówno nas, jak i naszych wrogów w ślepy zaułek - mówił.

"Nie widać przesłanek do jakiejkolwiek większej ofensywy"

Rosyjski bloger wojskowy Roman Saponkow mówił w opublikowanym czwartek wywiadzie, że nie widzi możliwości, aby Moskwa w najbliższym czasie była w stanie przedrzeć się przez ukraińską obronę. Odrzucił także twierdzenia Alaudinowa, że Kijowowi kończą się zasoby.

Nie widzę jeszcze przesłanek do jakiejkolwiek większej ofensywy lub upadku frontu (ukraińskiego - przyp. red.) - powiedział Saponkow, dodając, że Ukraina jak dotąd skutecznie odpiera ofensywę Rosji na Awdijiwkę we wschodniej Ukrainie. Całkowicie wstrzymują naszą ofensywę na Awdijiwkę - powiedział.

Latem mieli w zasadzie pełny, nieograniczony zapas amunicji. A teraz w zasadzie nie słyszałem o żadnych niedoborach na żadnym odcinku frontu - podkreślił. Dodał, że ukraiński ostrzał i ataki dronów oznaczają, że Rosja ma trudności z zaopatrzeniem własnej broni i sprzętu.

"Na początku wojny działaliśmy według pewnego scenariusza"

Inny z rosyjskich blogerów wojskowych Aleksiej Żiwow skrytykował brak strategii ze strony najwyższego kierownictwa Rosji, twierdząc, że dowódcy nie przekazują podstawowych informacji, np. o tym, gdzie wojska mają się skoncentrować w Ukrainie. Nie sformułowaliśmy nawet żadnych średnioterminowych celów (wojennych - przyp. red.) - powiedział Żiwow. Biorąc pod uwagę fakt, że nie rozumiemy, jakie plany ma nasze dowództwo wojskowe, nie możemy powiedzieć, gdzie przebijemy się wiosną - dodał.

Żiwow stwierdził, że Rosja nie była w stanie posunąć się w Ukrainie tak, jak to miało miejsce na początku wojny. Jego zdaniem jest mało prawdopodobne, aby Rosjanie to zrobili, jeśli dowództwo wojskowe nie przedstawi jasnej strategii i nie będzie dysponować siłą roboczą do przeprowadzenia takich ofensyw.

W pierwszych dniach wojny Władimirowi Putinowi nie udało się osiągnąć swojego pierwotnego celu. Chciał szybko podbić całą Ukrainę, obalić administrację Zełenskiego i zainstalować marionetkowe władze, lojalne wobec Moskwy.

Siły Putina rozpoczęły brutalny atak na południowo-wschodnie strategiczne miasto portowe Mariupol. Rosjanie zajęli też elektrownię atomową w Zaporożu w marcu 2022 roku.

Czy zauważyłeś, że już dawno nie przeprowadzaliśmy tak zakrojonych na szeroką skalę ruchów ofensywnych, jak w pierwszych tygodniach (wojny)? Kiedy całe armie pokrywały regiony ogromnymi szczypcami? - pytał Żiwow.

(Wtedy) działaliśmy według pewnego scenariusza, który został opracowany przez (rosyjski) Sztab Generalny i zatwierdzony, gdzie, mniej więcej, każdy wiedział, gdzie jest, dokąd i kiedy jechać - oficer bloger.