Już wkrótce miną dwa lata, odkąd Rosjanie rozpoczęli inwazję na Ukrainę. Wiele wskazuje na to, że wojna za naszą wschodnią granicą prędko się nie zakończy - Moskwa ma bowiem pracować nad wdrożeniem nowego średnioterminowego planu wojennego przeciw Kijowowi. Wynika z niego - jak poinformował niemiecki dziennik "Bild" - że do końca 2026 roku Rosja chce zająć większość terytoriów obwodów zaporoskiego, dniepropietrowskiego i charkowskiego.

Rosja planuje kontynuować wojnę przeciwko Ukrainie do 2026 roku i w tym czasie chce zająć większość terytoriów obwodów: zaporoskiego, dniepropietrowskiego i charkowskiego, w tym rzecz jasna miasta obwodowe - pisze na łamach niemieckiego "Bildu" analityk wojskowy Julian Röpcke, powołując się na dane wywiadowcze.

"Według tych informacji, władze Federacji Rosyjskiej liczą na spadek poparcia Zachodu dla Ukrainy, a także pozorowane negocjacje mające na celu wprowadzenie w błąd co do pokojowych intencji Rosji" - czytamy na łamach "Bildu". "Tak naprawdę Kreml nie chce żadnego rozejmu i opracowuje nowy średnioterminowy plan wojny w Ukrainie" - zaznaczono.

Tym samym - jak wynika z danych wywiadowczych, na które powołuje się niemiecki dziennik - do końca 2024 roku Moskwa chce przejąć pełną kontrolę nad całym Donbasem, tj. obwodami donieckim i ługańskim, oraz dotrzeć do rzeki Oskił w obwodzie charkowskim.

Plany wykraczają jednak poza kolejne 12 miesięcy. Do końca 2026 roku Rosjanie planują ekspansję na kolejne obszary Ukrainy, tj. znaczną część obwodów zaporoskiego, dniepropietrowskiego i charkowskiego, w tym główne miasta - Zaporoże, Dniepr i Charków.

Jeśli chodzi o obwód chersoński, to Rosjanie planują utrzymanie linii obrony wzdłuż Dniepru; nie chcą jednak forsować rzeki i dążyć do zajęcia miast położonych na jego prawym brzegu - Chersoń i Odessę.

"W ciągu 36 miesięcy całe wschodnie terytoria na lewo od Dniepru mają zostać podbite" - podało źródło "Bilda". "Wtedy rzeka stanie się nową linią frontu" - zaznaczono.

Ponadto, jak wynika z danych wywiadowczych, aby osiągnąć te cele, rosyjskie władze są gotowe poświęcić każdego roku do 100 tys. żołnierzy.

Przed nami kluczowe miesiące

Nie ma wątpliwości, że czekają nas ważne miesiące pod kątem całego konfliktu. Na początku października na portalu stacji CNN napisano, że obie strony mogą wykorzystać wiosnę 2024 roku do ponownego wyposażenia jednostek.

Jeśli chodzi o Ukraińców, to otrzymają oni pierwsze myśliwce wielozadaniowe F-16, a także prawdopodobnie kolejne pociski balistyczne o zasięgu do 300 km ATACMS i inne typy broni dalekiego zasięgu (co ważne, rosną też ukraińskie możliwości produkcji tego typu uzbrojenia w kraju).

Jednocześnie, jak kilka dni temu podał amerykański dziennik Wall Street Journal, na tle nie do końca udanej kontrofensywy i problemów z dostawami broni z Zachodu Ukraina zmuszona była przejść do defensywy. Jeśli wszystko potoczy się po myśli Kijowa, siły ukraińskie będą mogły przeprowadzić kolejną kontrofensywę prawdopodobnie dopiero wiosną 2025 roku.