Powiązane z Kremlem prywatne firmy wojskowe próbują przeciągnąć byłych najemników Grupy Wagnera na swoją stronę - pisze amerykański dziennik "Wall Street Journal". Po śmierci Jewgienija Prigożyna wojskowe formacje - finansowane przez oligarchów, przyjaciół Władimira Putina - werbują ex-wagnerowców do "pracy" w Ukrainie i Afryce.

"Wall Street Journal" poinformował, że jedną z takich formacji jest Reduta. Organizacja rekrutuje byłych wagnerowców, którzy walczyli w Ukrainie.

Według źródła bliskiego Ministerstwu Obrony Federacji Rosyjskiej, Reduta jest swoistym centrum rekrutacyjnym dla resortu - przyciąga tych, którzy nie chcą bezpośrednio podpisać kontraktu z ministerstwem.

Rusłan Puchow, dyrektor rosyjskiego Centrum Analiz Strategicznych i Technologicznych oraz społeczny doradca ministra obrony Siergieja Szojgu, twierdzi, że "resort obrony wykorzystuje każdą okazję do rekrutacji ludzi w swoje szeregi".

"WSJ" pisze, że po czerwcowym buncie Jewgienija Prigożyna kilku wysokich rangą dowódców przeniosło się z Grupy Wagnera do Reduty.

Według wspomnianego źródła, najemnicy, którzy zostali zatrudnieni przez inne prywatne firmy wojskowe, są rozmieszczeni na froncie w Ukrainie, tak, by uczestnicy buntu nie znajdowali się w tych samych jednostkach.

Ex-wagnerowcy są również przenoszeni do Afryki. "Grupa Wagnera to już przeszłość" - głosi jedna z reklam na VKontakte, rosyjskim serwisie społecznościowym. "Jeśli interesuje cię prawdziwa praca w Afryce, to Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej i Reduta są twoim wyborem!" - zaznaczono.

Reduta - jak pisze "WSJ" - została założona w 2008 roku przez byłych żołnierzy wojsk powietrznodesantowych i oficerów wywiadu wojskowego. W lipcu br. najemnik, który zdezerterował z szeregów Grupy Wagnera, zeznał w brytyjskim parlamencie, że Redutę założył oligarcha i przyjaciel Władimira Putina Giennadij Timczenko. Dodał, że walczący w Syrii najemnicy Reduty otrzymują amunicję od resortu obrony.

Konwój ma mocne lobby

Oprócz Reduty, jest też Konwój. Formacją ma dowodzić Konstantin Pikałow, który przed zerwaniem stosunków z Prigożynem dowodził operacjami Grupy Wagnera w Afryce.

Według projektu Dossier Center, związanego ze znanym krytykiem Kremla i byłym szefem koncernu Jukos Michaiłem Chodorkowskim, w 2022 roku Konwój otrzymał setki milionów rubli od oligarchy i wieloletniego przyjaciela Putina Arkadija Rotenberga oraz od Banku VTB, na którego czele od lat stoi sojusznik prezydenta Rosji Andriej Kostin.

Jak podaje telegramowy kanał VChK-OGPU, którego cytuje "WSJ", w interesach Konwoju lobbuje były szef Roskosmosu Dmitrij Rigozin. Podczas sierpniowego spotkania z Antonem Wajno, szefem administracji prezydenta Rosji, Rogozin zaproponował zastąpienie Grupy Wagnera w Afryce właśnie najemnikami Konwoju.

Amerykański dziennik podał, że część bojowników Prigożyna dołączyła do Konwoju, chociaż ten nie stara się ich aktywnie werbować.