„Czas wytrzeźwieć” – tak amerykański senator Lindsey Graham skomentował groźby użycia broni nuklearnej, które Dmitrij Miedwiediew skierował wobec Ukrainy. Były prezydent Rosji został ostrzeżony, że taki krok zostanie odebrany jako atak na NATO.

Graham, jeden z najbardziej wpływowych republikańskich senatorów zasiadających w Kongresie USA, zareagował na niedawne groźby Miedwiediewa, że w przypadku postępów ukraińskiej kontrofensywy Rosja użyje broni nuklearnej.

"Musicie zrozumieć, że byłby to atak na samo NATO, biorąc pod uwagę bliskość Ukrainy do terytorium NATO" - stwierdził republikański senator.

"Czas wytrzeźwieć i zdać sobie sprawę, że wasza barbarzyńska inwazja na Ukrainę nie działa, wycofać się i uratować wielu młodych Rosjan przed bezsensowną śmiercią" - wytknął jednemu z najbliższych zauszników Władimira Putina.

Wcześniej słowa Miedwiediewa skrytykował Biały Dom. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego określił retorykę rosyjskiego polityka jako "lekkomyślną i nieodpowiedzialną". W oświadczeniu zaznaczono natomiast, że jak dotąd USA nie dostrzegły oznak, że Rosja przygotowuje się do użycia broni nuklearnej.

"(...) Jeżeli wyobrazimy sobie, że ofensywa Ukrobanderowców przy wsparciu NATO zakończyłaby się sukcesem i zabraliby oni część naszej ziemi, to musielibyśmy użyć broni jądrowej na mocy dekretu prezydenta Rosji z dnia 02.06.2020" - napisał Miedwiediew na Telegramie. We wpisie z niedzieli dodał: "Dlatego nasi wrogowie powinni modlić się do naszych wojowników. Nie pozwolą na rozpalenie światowego ognia nuklearnego".

Miedwiediew, były prezydent i premier Rosji a obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, pełni w machinie propagandowej Moskwy rolę osoby, która bardzo często wygłasza groźby. Na początku roku wygrażał państwom zachodnim, że  "klęska mocarstwa jądrowego w wojnie konwencjonalnej może doprowadzić do wybuchu wojny jądrowej".

Miedwiediew prognozował również m.in. rozpad Unii Europejskiej, powstanie IV Rzeszy, wojnę domową w Stanach Zjednoczonych oraz rozbiór Polski.