Państwa Unii Europejskiej powinny w tym tygodniu zatwierdzić 10. pakiet sankcji wobec Rosji. Zapowiedział to na konferencji prasowej w Brukseli szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Sankcje, które wymagają jednomyślnej zgody wszystkich państw UE, mają dotyczyć m.in. czterech rosyjskich banków oraz importu z Rosji kauczuku.

Jak przypomniał, rok temu Rosja rozpętała brutalną agresję przeciwko Ukrainie, myśląc, że może zaatakować sąsiada.

Ale to się nie powiodło. UE wspiera Ukrainę. Nasze zaangażowanie w europejską przyszłość Ukrainy pozostaje niezachwiane - podkreślił. 

Borrell był także pytany o poniedziałkową wizytę prezydenta USA Joe Bidena w Kijowie. 

To istotne, aby podkreślić, jak ważna jest to wizyta. Pokazuje, jaką wagę przykładają USA do walki Ukrainy - odpowiedział.

Waszyngton będzie bezpośrednio ostrzegać firmy przed omijaniem sankcji

Tymczasem jak ogłosił wiceszef resortu finansów Wally Adeyemo, USA będą bezpośrednio ostrzegać firmy przed obchodzeniem sankcji nałożonych na Rosję w związku z wojną na Ukrainie. Wśród państw budzących obawy w sprawie omijania sankcji wymienił Zjednoczone Emiraty Arabskie, Iran, Turcję i kraje znajdujące się w bliskim sąsiedztwie Rosji. 

Zamierzamy zwrócić się bezpośrednio do ich firm i bardzo wyraźnie powiedzieć im, że mają wybór - powiedział w piątek Adeymo w rozmowie z agencją Reutera. 

Możecie nadal robić rzeczy, które będą korzystne dla Rosji i zapewniać jej wsparcie materialne, ale wtedy ponosicie ryzyko utraty dostępu do gospodarki europejskiej, do gospodarki Stanów Zjednoczonych, do gospodarki Wielkiej Brytanii - to jest wasz wybór - podkreślił amerykański polityk i dodał: "jesteśmy gotowi podjąć te działania". 

Adeymo zaznaczył, że Waszyngton skontaktuje się również z bankami w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Europie i Japonii, by ostrzegły swoich klientów, że mogą stracić dostęp do instytucji finansowych, jeśli okaże się, że omijają amerykańskie sankcje. 

Wypowiedź Adeymo pojawia się przy okazji doniesień, że gospodarka Rosji nie została tak mocno uderzona przez zachodnie sankcje, jak początkowo oczekiwano - komentował ostatnio Reuters. Międzynarodowy Fundusz Walutowy w zeszłym miesiącu prognozował, że gospodarka Rosji wzrośnie o 0,3 proc. w 2023 roku, po tym, jak skurczyła się o 2,2 proc. w 2022 roku. 

Edward Fishman, który pracował nad sankcjami wobec Rosji w Departamencie Stanu podczas administracji prezydenta Baracka Obamy, powiedział, że podczas, gdy groźba sankcji nie zdołała odstraszyć rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, środki te pomagały w erozji gospodarki i potencjału wojskowego Rosji. 

Myślę, że są elementy tego przedsięwzięcia, które są udane, ale nie powiedziałbym, że są triumfem - zaznaczył Fishman, obecnie profesor na Uniwersytecie Columbia. Za największy sukces związany z sankcjami profesor uznał demonstrację jedności krajów zachodnich wobec reżimu Putina.