Ministerstwo Obrony Ukrainy poinformowało we wtorek, że wiceszef resortu Wiaczesław Szapowałow podał się do dymisji na tle oskarżeń o zakupy żywności dla wojska po zawyżonych cenach. Dymisję przyjął jego zwierzchnik, minister Ołeksij Reznikow. To kolejny wysoko postawiony ukraiński urzędnik, który w ostatnich dniach podał się do dymisji w związku z oskarżeniami o korupcję.

"Wiaczesław Szapowałow, który odpowiadał za zabezpieczenie tyłowe Sił Zbrojnych Ukrainy, poprosił o zwolnienie z zajmowanego stanowiska, by nie stwarzać zagrożeń dla stabilnego zabezpieczenia SZU w wyniku kampanii oskarżeń, związanych z zakupami usług żywieniowych" - przekazało w komunikacie Ministerstwo Obrony Ukrainy.

"Nie zważając na to, że oskarżenia są bezpodstawne, podanie Wiaczesława Szapowałowa o zwolnienie jest godnym krokiem w tradycjach europejskiej i demokratycznej polityki oraz dowodem na to, że interesy obrony są wyższe od gabinetów czy stanowisk" - podkreślono.

W niedzielę ukraiński resort obrony oświadczył, że publikacje mediów o kontraktach na dostawy żywności dla wojska po zawyżonych cenach zawierają "przejawy manipulacji". Dodano jednak, że rozpoczęto kontrolę, której wyniki wkrótce zostaną przedstawione.

Wcześniej portal ZN.UA podał, że Ministerstwo Obrony Ukrainy zawarło kontrakt na dostawy żywności i usługi żywienia zbiorowego, w którym koszty produktów przekraczają detaliczne ceny żywności nawet trzykrotnie. Umowa dotyczyła dostaw na 2023 rok dla jednostek stacjonujących daleko od linii frontu.

Afera samochodowa powodem dymisji

Wiaczesław Szapowałow jest kolejnym wysokim rangą ukraińskim urzędnikiem, który w ostatnim czasie podał się do dymisji. Seria rezygnacji ma związek z oskarżeniami o korupcję na wysokich szczeblach władzy.

We wtorek rezygnację złożył wiceszef kancelarii prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko. Polityk w październiku ubiegłego roku był przedmiotem śledztwa w sprawie użycia luksusowego samochodu do celów prywatnych.

Tymoszenko był też w gronie osób, które we wrześniu ub. r. wiązano ze sprzeniewierzeniem pomocy humanitarnej o wartości ponad 7 mln dolarów przeznaczonej dla mieszkańców południowej części obwodu zaporoskiego. Były już wiceszef kancelarii zaprzeczył wszelkim zarzutom.

Dziś do dymisji podał się również zastępca prokuratora generalnego Ołeksij Symonenko, który pod koniec ubiegłego roku, w trakcie trwającej wojny z Rosją, pojechał na zagraniczne wakacje.

"Prokurator generalny Andrij Kostin podpisał raport o zwolnieniu ze stanowiska na własne życzenie zastępcy prokuratora generalnego Ołeksija Symonenki" - przekazało Biuro Prokuratora Generalnego na Telegramie.

Symonenko pod koniec 2022 roku wyjechał na 10-dniowe wakacje do Marbelli w Hiszpanii, aby świętować tam wraz z rodziną powitanie Nowego Roku. Podróż tę odbył samochodem lwowskiego biznesmena i posła Hryhorija Kozłowskiego, a towarzyszył mu ochroniarz Kozłowskiego.

W odpowiedzi na publikacje prasowe o Symonence, a wcześniej innych urzędnikach, którzy podczas wojny odpoczywają za granicą, Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy zdecydowała, że w stanie wojennym urzędnicy mogą wyjeżdżać z kraju tylko w sprawach służbowych.

Wojna nie przeszkadza walce z korupcją

W niedzielę walkę ze skorumpowanymi urzędnikami ogłosił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca przekazał wówczas informację o odwołaniu wiceministra infrastruktury Wasyla Łozyńskiego za defraudację środków z budżetu.

Minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow powiedział, że Łozyński został zwolniony ze swoich obowiązków po tym, jak został zatrzymany przez ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy podczas przyjmowania łapówki w wysokości 400 tysięcy dolarów za pomoc w nawiązaniu kontraktów związanych z odbudową infrastruktury zniszczonej przez ataki rakietowe sił rosyjskich.

W swoim nocnym przemówieniu wideo Zełenski powiedział, że skupienie się na wojnie z Rosją nie powstrzyma jego rządu przed walką z korupcją. Doradca prezydenta Mychajło Podolak oświadczył, że decyzje kadrowe szefa państwa świadczą o priorytetach państwa.

"Żadnych zamkniętych oczu. Podczas wojny wszyscy powinni rozumieć swoją odpowiedzialność. Prezydent widzi i słyszy społeczeństwo. I bezpośrednio reaguje na kluczowe oczekiwania społeczne - sprawiedliwość dla wszystkich..." - napisał Podolak na Twitterze.