Przesmyk suwalski, który nie tylko łączy Polskę z Litwą, ale też oddziela Białoruś od obwodu kaliningradzkiego, jest obecnie najniebezpieczniejszym miejscem na Ziemi - informuje Politico. Coraz częściej pojawiają się głosy, że to właśnie miejsce na terenie Polski mógłoby stać się kolejnym punktem na mapie rosyjskiej agresji. Dr Maciej Milczanowski, były żołnierz, uczestnik misji zagranicznych na Wzgórzach Golan i w Iraku, wykładowca, ekspert ds. wojskowości był gościem w internetowym radiu RMF24. Z Marcinem Jędrychem rozmawiał o zagrożeniu ze strony Rosji.

Geopolityczne i militarne znaczenie przesmyku suwalskiego rośnie od czasu wybuchu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zdaniem ekspertów, to właśnie to miejsce na terenie Polski jest potencjalnie narażone na rosyjski atak.

Cytat

Od wielu lat patrzyliśmy na kwestię potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji z przymrużeniem oka. Patrzyliśmy bardziej na politykę, na współpracę, na kwestie gospodarcze. Dlatego o przesmyku suwalskim mówiło się w kategoriach militarnych, ale coraz częściej słyszałem, że jest to problem, który już teraz nie jest aż tak istotny

- mówił Milczanowski.

Ekspert podkreślił jednak, że 24 lutego (początek inwazji na Ukrainę) Rosja udowodniła, że na świat nadal patrzy stricte militarnie, a wszystkie swoje działania podporządkowuje celom wojny hybrydowej i militarnej.

Milczanowski zwrócił uwagę, że w przypadku konfliktu z NATO, Rosja w pierwszej kolejności musi zabezpieczyć obwód kaliningradzki: Pierwsze, co Rosja musi zrobić w razie takiego konfliktu, to zabezpieczyć linie logistyczne, zaopatrzenia i bezpośrednią łączność z tym obwodem. Więc to byłby naturalny, pierwszy krok w czasie takich działań zbrojnych. Wiemy, że 100 kilometrów to nie jest dużo. Przecież nie trzeba go zajmować fizycznie, można go - jak Kreml chętnie mówi - zdemilitaryzować i wtedy można swobodnie wykorzystywać ten teren do swoich celów.

Jak dodał Milczanowski, status przesmyku suwalskiego jako ewentualnego punktu zapalnego nie jest niczym nowym. Zagrożenie to było od wielu lat rozpatrywane w planach NATO jako kluczowe na wschodniej flance.

Piłeczka po stronie NATO

Dr Maciej Milczanowski zauważa jednak, że leżące po dwóch stornach przesmyku Polska i Litwa są krajami członkowskimi NATO. Daje to sojuszowi przewagę, której nie może zaprzepaścić.

My musimy przygotować się do obrony tego terytorium i umocnić się na tyle, żeby uniemożliwić stworzenie korytarza z Białorusi (do obwodu kaliningradzkiego - przyp. red.). Białoruś jest w tej chwili de facto kolonią wojskową Rosji i Rosja może tam robić co chce. Łukaszenka - jak widzimy - (...) zupełnie się poddał Putinowi i udostępnia mu całkowicie swoje terytorium. Od strony militarnej to jest terytorium rosyjskie. Ten korytarz, to nie jest dla Rosji duże terytorium do zajęcia. Dlatego bardzo istotne jest to, żebyśmy zawczasu mieli przygotowane środki, żeby bronić tego odcinka - dodał ekspert.

 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.