Prezydent Rosji Władimir Putin, wraz z ministrem obrony Siergiejem Szojgu i ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, przyleciał dziś do Mińska na rozmowy ze swoimi białoruskimi odpowiednikami. Jeszcze przed wizytą sugerowano, że główny nacisk zostanie położony na kwestie gospodarcze. Zastanawiać może zatem, po co do stolicy Białorusi wybrał się Szojgu - pisze portal telewizji Sky News.

Bez wątpienia to niezwykle znacząca wizyta. Jak zauważa portal telewizji Sky News, to pierwszy raz od czasów zimnej wojny, kiedy na Białorusi zjawiło się trzech najważniejszych rosyjskich dygnitarzy.

Jeszcze przed wizytą sugerowano, że w trakcie rozmów główny nacisk zostanie położony na kwestie gospodarcze. Po co do Mińska poleciał w takim razie minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu?

Jak zauważa Sky News, to już druga jego wizyta w stolicy Białorusi w tym miesiącu. 3 grudnia podpisał z ministrem obrony Białorusi Wiktarem Chreninem jakąś formę paktu obronnego, którego szczegóły nie są znane. Może to sugerować, że coś jest na rzeczy.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, który również poleciał do Mińska, zdementował spekulacje, jakoby celem wizyty było nakazanie Alaksandrowi Łukaszence mocniejszego zaangażowania się w wojnę w Ukrainie. Takie doniesienia były bezpodstawne i głupie - powiedział Pieskow. Warto jednak podkreślić, że w lutym Pieskow również wielokrotnie zaprzeczał, jakoby Rosja miała zamiar dokonać inwazji na Ukrainę.

Mobilizacja na Białorusi?

To, co wydaje się mało prawdopodobne, by było zbiegiem okoliczności, to fakt, że białoruskie wojsko tuż przed przybyciem Władimira Putina ogłosiło, że zakończyło sprawdzanie gotowości bojowej. Zasadniczo oznacza to, że białoruska armia zwiększyła możliwości swoich rezerw, co może być prekursorem do mobilizacji. Tak było w Rosji - zauważa Sky News.

Siły Zbrojne Republiki Białorusi intensywnie ćwiczą od kwietnia. To prawdopodobnie największa aktywność od zakończenia zimnej wojny - mówi Konrad Muzyka, analityk ds. bezpieczeństwa w Rochan Consulting.

Jeżeli dodamy do tego wszystkie wysiłki mobilizacyjne, jakie podjęli w ciągu ostatnich kilku miesięcy, w tym sprawdzanie rezerwistów, sprowadzanie ich do punktów wojskowych w celu potwierdzenia m.in. danych mieszkaniowych, to wskazuje, że rola Białorusi w tym konflikcie może się zmienić w najbliższej przyszłości - zauważa Muzyka, cytowany przez portal.

Łukaszenka jest zdany na łaskę Rosji

Wysłanie wojsk białoruskich na Ukrainę byłoby niezwykle niepopularne w kraju i mogłoby nieść ze sobą ryzyko dla reżimu Łukaszenki. Ale białoruski dyktator może nie mieć wyboru. Od czasu ogólnokrajowych protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku jest dłużnikiem Rosji i de facto zdany na jej łaskę.

Białoruś i tak na wszelkie sposoby umożliwia już Rosji prowadzenie tej wojny: od szkolenia świeżo zmobilizowanych Rosjan po leczenie rannych żołnierzy, od przekazywania sprzętu wojskowego (takiego jak chociażby czołgi) po umożliwienie Rosji swobodnego wykorzystywania jej terytorium do ataków rakietowych na Ukrainę.

Zaangażowanie Sił Zbrojnych Republiki Białorusi również nie jest wykluczone, choć obecnie Rosja wydaje się bardziej potrzebować zaopatrzenia i amunicji niż - być może - niewykwalifikowanej "siły roboczej".

Obecnie, gdyby Białoruś poszła na wojnę bez mobilizacji, mogłaby wystawić od 15 do 18 tysięcy ludzi, więc jest to bardzo małe uzupełnienie (w stosunku do sił rosyjskich) - mówi Muzyka.

Ale zobaczmy, ilu ludzi mogą rozmieścić, jeśli się zmobilizują - mówi się o liczbie nawet 200 000. To mogłoby mieć duży wpływ - zauważa.

Co przyniosą rozmowy w Mińsku?

Istnieje małe prawdopodobieństwo, abyśmy byli w stanie cokolwiek wywnioskować z tej odrobiny informacji uzyskanych podczas dzisiejszych spotkań.

Putin w piątek spotkał się z najwyższymi rangą wojskowymi. Do ponownego spotkania ma dojść w tym tygodniu, kiedy podobno - według państwowych mediów, cytowanych przez Sky News - ma wydać kilka "ważnych ogłoszeń". Tym bardziej obecność pana Szojgu w Mińsku jest godna uwagi.

Ostatnie wydarzenia sugerują, że Putin jest niezwykle aktywny w planowaniu kolejnych działań w wojnie w Ukrainie. Czymkolwiek by one nie były.