„Jak dotąd nie ma na to dowodów” – powiedział prezydent Joe Biden na pytanie, czy martwi się o to, że Chiny staną po stronie Rosji w wojnie z Ukrainą. Amerykański przywódca podszedł do dziennikarzy przed Białym Domem w drodze do śmigłowca Marine One. Wśród reporterów był nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski.

Jak relacjonuje nasz dziennikarz prezydent Joe Biden podkreślił, że nie "ma dowodów na to, że Chiny dostarczyły Rosji śmiercionośną broń". Przyznał, że podczas rozmowy z prezydentem Chin, która odbyła się kilka miesięcy temu zasugerował mu, że jeżeli to zrobią to zachodnie firmy mogą wycofać się z Państwa Środka. 

To była prywatna rozmowa - tak odpowiedział natomiast na pytanie o jego rozmowę w Kijowie z prezydentem Ukrainy na temat samolotów F-16. Nie chciał ujawnić żadnych szczegółów.  

Pytanie ze strony dziennikarzy padło nieprzypadkowo, bo kilka godzin wcześniej w wywiadzie dla ABC News prezydent Biden powiedział, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie potrzebuje teraz myśliwców F-16. Wykluczył tym samym wysłanie w najbliższym czasie na Ukrainę tego typu samolotów.  Prezydent USA zapytany, czy to oznacza "nigdy", odpowiedział, że nie ma sposobu, aby dokładnie wiedzieć, czego będzie potrzebować ukraińska obrona w przyszłości, ale "obecnie nie ma podstaw, według naszej armii, do racjonalnego uzasadnienia dostarczenia F-16".

Wczoraj Biden odniósł się na Twitterze do rocznicy inwazji Rosji na Ukrainę

Rok po pierwszych bombach Ukraina jest nadal niezależna i wolna. Ukraińscy wojownicy odzyskali ziemie od Chersonia po Charków. I na więcej niż połowie terenów zajętych wcześniej przez Rosjan znów dumnie powiewają ukraińskie flagi - dodał.

Rok temu świat przygotowywał się na upadek Kijowa - przypomniał prezydent. Byłem w Kijowie w tym tygodniu i mogę zdać relację: Kijów stoi mocno. Kijów stoi dumnie. A co najważniejsze, Kijów stoi wolny.

Prezydent Joe Biden wieczorem czasu lokalnego wsiadł na pokład śmigłowca Marine One i poleciał do swojego Domu w Wilmigton w stanie Delaware. Spędzi tam cały weekend.