Moskiewski korespondentem renomowanego dziennika "The Guardian" Luke Harding został wydalony z Rosji. To on nadzorował publikację depesz, w których nazwano Rosję pod rządami Wladimira Putina państwem mafijnym. W zamian władze rosyjskie zabroniły mu powrotu do Moskwy.

Dziennikarz został zatrzymany na lotnisku, gdzie na miejscu anulowano mu wizę. Następnie odesłano go na pokładzie innego samolotu z powrotem do Londynu.

Według redakcji "Guardiana" to pierwszy taki przypadek od zakończenia zimnej wojny. Władze brytyjskie usiłują dowiedzieć się dokładnie, dlaczego Luke Harding został wydalony z Rosji. Strona rosyjska nie musi jednak takich informacji udzielić. Stosunki między obydwoma krajami pozostają napięte od czasu niewyjaśnionej do dziś śmierci w Londynie byłego rosyjskiego szpiega Aleksandra Litwinienki. W 2006 roku został on otruty radioaktywnym polonem.