Kilkuset klientów biura OK Services Travel z Bielska-Białej nie wyjechało dziś na wakacje - alarmujecie nas, dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM. Przedstawiciele firmy informują, że żaden z zaplanowanych na dziś wyjazdów nie dojdzie do skutku.

Na razie biuro nie udziela żadnych szczegółowych informacji. Apeluje do turystów o to, by nie przyjeżdżali na ustalone wcześniej miejsca zbiórek. Przepraszamy za sytuację. Dalsze informacje zostaną przekazane później - czytamy na stronie internetowej. Nikt nie odbiera telefonów w siedzibie firmy.

Jak dowiedział się nasz reporter Marcin Buczek, o całej sprawie wie już wydział turystyki urzędu marszałkowskiego. Urzędnicy próbują się skontaktować z szefostwem firmy i ustalić, jak poważne są jej problemy. Podkreślają, że na razie nie dostali wniosku o upadłość biura.

Nasz dziennikarz rozmawiał z przedstawicielem firmy, która korzystała z usług biura. Wczoraj późnym dowiedział się on, że dzisiejszy wyjazd jest odwołany. Nie usłyszał jednak wyjaśnień, dlaczego tak się stało.

OK Services Travel jest członkiem Polskiej Izby Turystyki. Ma też wykupioną gwarancję ubezpieczeniową w wysokości niespełna 60 tysięcy złotych, ważną do 9 października. Jesienią 2011 roku biuro wpisano do Rejestru Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych Marszałka Województwa Śląskiego.

Problemy mają też klienci innych biur

Na Gorącą Linię RMF FM dostajemy informacje, że problemy z wyjazdem na wakacje mają nie tylko klienci OK Services Travel. Wycieczkę do Bułgarii wykupiłem w innym biurze, a OK Services Travel miało być przewoźnikiem. Po godzinie 9 dostałem telefon z informacją, że najprawdopodobniej moja wycieczka nie dojdzie do skutku - mówi nam pan Robert. Termin wyjazdu wyznaczono na 31 sierpnia - dodaje. Podkreśla, że nie skontaktowali się z nim przedstawiciele biura z Bielska-Białej, ale pracownicy firmy, w której wykupił wycieczkę.

Biurokratyczny impas utrudnia życie turystom

Po fali ubiegłorocznej fali bankructw biur zmieniono przepisy i podniesiono gwarancje ubezpieczeniowe, z jakich pokrywane są koszty ściągania turystów do kraju. Sęk jednak w tym, że nowe regulacje obejmują na razie nowe biura podróży, a te działające od lat będą nimi objęte dopiero we wrześniu. Do tego czasu za powrót ich klientów do kraju, jeśli jego koszty przekroczą stare, mniejsze gwarancje - nie ma kto płacić. Urzędy Marszałkowskie odmawiają, resort sportu pracuje nad kolejnymi zmianami, a liczba zadłużonych biur podróży sięga już prawie 500.