Ostatnie szczątki ofiar katastrofy zestrzelonego nad wschodnią Ukrainą Boeinga 777 zostaną przetransportowane do Holandii w sobotę - poinformował szef Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy Serhij Boczkowski. Właśnie z Holandii pochodziły 193 spośród 298 ofiar tragedii. Boczkowski nie sprecyzował, szczątki ilu ofiar odnaleziono w miejscu katastrofy.

Boczkowski podał, że eksperci międzynarodowi, którzy znajdują się w Charkowie, otworzyli cztery wagony chłodnicze z ciałami pasażerów malezyjskiego Boeinga 777. Według stanu na godzinę 18 (17 czasu polskiego) 25 lipca, eksperci dokonali oględzin 378 pakunków z ciałami i fragmentami ciał. Do odesłania przygotowano 227 trumien z ciałami. Na dzisiaj do Holandii odesłano (ogółem) 188 trumien. Ostatnie ciała znajdują się w chłodniach i zostaną przetransportowane jutro (w sobotę) rano - poinformował.

Nie podał, szczątki ilu osób odnaleziono w miejscu katastrofy. Wiem, że zebrano już cały bank danych od ich bliskich i można przeprowadzić analizy genetyczne - przekazał.

Oświadczył także, że na stacji kolejowej w mieście Torez, obok którego spadł samolot, wciąż znajduje się pociąg, który ma przetransportować rzeczy ofiar tragedii. Teren ten kontrolują prorosyjscy separatyści. Jak stwierdził Boczkowski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, pociąg "jest przetrzymywany w Torezie".

Pierwsze ciała przewieziono z Charkowa do Holandii w środę. W czwartek i piątek do Eindhoven odleciały kolejne cztery samoloty. Z Eindhoven ciała ofiar przewożone są w eskorcie policji do bazy wojskowej w Hilversum, gdzie szczątki mają być poddane identyfikacji. Proces ten zajmie kilka, a być może nawet kilkanaście tygodni.

Malezyjski Boeing 777 został zestrzelony 17 lipca. Zachód i władze ukraińskie uważają, że maszynę strącili przy użyciu zestawu rakietowego Buk prorosyjscy separatyści.

Na pokładzie znajdowało się 298 osób - wszystkie zginęły.

(edbie)