Stany Zjednoczone i Unia Europejska stały się bezsilnymi widzami konfliktu na Ukrainie! To Rosja zaczęła rozdawać tam karty! - alarmują nadsekwańskie media. Ich zdaniem przykładem tej bezsilności jest oświadczenie szefa francuskiej dyplomacji Laurenta Fabiusa, który zasugerował, że Rosji może grozić wykluczenie ze spotkań G8 czyli grupy ośmiu największych światowych mocarstw.

Fabius podkreślił, że działania Rosji wobec Ukrainy są niezgodne z ideałami G8, która chce, by świat stal się bardziej bezpieczny. Francja zapowiedziała zawieszenie przygotowań do czerwcowego szczytu tej grupy, które zaplanowane było na czerwiec w Soczi. Podobnie zrobiły m.in. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Szef francuskiej dyplomacji chce, by taką samą decyzję podjęli wszyscy członkowie G8 zaproszeni do Soczi.

Według wielu komentatorów chodzi jednak o symboliczną sankcję, która wobec niezwykle groźnej sytuacji na Ukrainie jest wręcz śmieszna. Część nadsekwańskich mediów podkreśla, że Putin najpierw widział daleko posuniętą bierność Zachodu w sprawie Gruzji, później kompromitację USA, Francji i Wielkiej Brytanii w sprawie konfliktu w Syrii i jest przekonany, że tak samo będzie w przypadku Ukrainy.