Waszyngton niczego nie potwierdził, za to Warszawa, Wilno i Tallin już ogłosiły gotowość – tak komentuje telewizja "Rossija 24" doniesienia o możliwym rozmieszczeniu ciężkiego uzbrojenia i amerykańskich żołnierzy na wschodniej flance NATO. Dziennik "New York Times" podał w sobotę, że Pentagon rozważa rozmieszczenie w Europie Wschodniej ciężkiego uzbrojenia dla 5 tys. żołnierzy USA w ramach odstraszania ewentualnej agresji rosyjskiej.

To nie jest zaskoczenie. Już dawno rosyjscy eksperci zapowiadali takie działania USA.

Dziennik "Kommiersant" ostrzega co prawda, że amerykańską broń wycelują w Rosję, ale od razu podkreśla, że to na razie potencjalna możliwość.

Gazeta zapowiada, że takim wypadku Rosja rozmieści na granicy siły uderzeniowe mogące zniszczyć oddziały USA w hipotetycznym konflikcie. 

Z rosyjskiego resortu obrony płyną anonimowe komentarze, że będzie to poważnym destabilizującym działaniem, musi to wywoływać niepokój, gdy u granic powstaje przyczółek dla rozmieszczenia realnego wojskowego kontyngentu.

Nowe plany Pentagonu doprowadzą do zimnej wojny?

To może być początek nowej zimnej wojny. Takie głosy pojawiają się w Waszyngtonie po zapowiedzi wysłania do krajów Bałtyckich oraz Europy Wschodniej ciężkiego sprzętu, czołgów i pojazdów bojowych dla 5 tysięcy żołnierzy.

Ta decyzja może zostać zatwierdzona przez Biały Dom jeszcze przed zaplanowanym na drugą połowę czerwca spotkaniem ministrów obrony NATO w Brukseli. To może być wyraźny zwrot w polityce wobec Rosji. Na pewno ten ruch nie spodoba się Władimirowi Putinowi.

W Stanach Zjednoczonych od dawna pojawiają się głosy, że amerykańska administracja po wprowadzeniu serii sankcji, które nie powstrzymały Putina i separatystów powinna zrobić krok dalej. Takie przekonanie panuje nie tylko wśród polityków partii republikańskiej, ale i demokratycznej. Wskazywali, że USA powinny dozbroić ukraińską armię.

Prezydent Barack Obama potwierdzał, że przygotowane są różne scenariusze, ale nie był zwolennikiem wysyłania broni na Ukrainę. 

"New York Times" twierdzi, że nowa propozycja zakłada przekazanie broni dla 150 żołnierzy dla każdego z krajów Bałtyckich - Litwy, Łotwy i Estonii, oraz wyposażenie dla batalionu - do 750 żołnierzy - które miałoby być rozlokowane w Polsce, Rumunii, Bułgarii i prawdopodobnie na Węgrzech.

Gazeta wskazuje jednocześnie, że ilość sprzętu, która miałaby się znaleźć we wschodnim regionie Europy jest mała w porównaniu do tego, który Rosja może wykorzystać przeciwko NATO. Ma to jednak służyć jako "środek odstraszający" dla Putina i jego potencjalnych planów dalszej agresji.

Amerykańska gazeta zaznacza również, że taki ruch byłby najbardziej znaczącym działaniem przeciwko agresji Rosji od 2014 roku ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego.

(j.)