Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow powiedział sekretarzowi stanu USA Johnowi Kerry'emu, że władze Ukrainy muszą wstrzymać operację wojskową na południowym wschodzie kraju, a USA powinny wpłynąć na Kijów, by uwolnił liderów ruchu protestu w tym regionie. Szefowie dyplomacji obu krajów rozmawiali telefonicznie z inicjatywy Kerry'ego.

Ławrow zwrócił uwagę na propozycje związanej z byłym prezydentem Wiktorem Janukowyczem Partii Regionów i ruchów społecznych na południu i wschodzie Ukrainy. Ich przedstawiciele wezwali do rozpoczęcia ogólnonarodowego dialogu i reformy konstytucyjnej.

Kerry miał zapewnić, że Waszyngton będzie próbował zachęcić władze w Kijowie do konkretnych kroków, które pozwoliłyby zażegnać konflikt. Wyraził przy tym nadzieję, że regiony południowo-wschodnie odpowiedzą na te posunięcia wzajemnością.

Szefowie dyplomacji USA i Rosji omówili też sprawę porwanych obserwatorów wojskowych z państw OBWE. Przyjechali oni na Ukrainę na zaproszenie władz w Kijowie. Zostali uprowadzeni w opanowanym przez prorosyjskich separatystów Słowiańsku w obwodzie donieckim.

W składzie przetrzymywanej grupy jest siedmiu międzynarodowych obserwatorów wojskowych - trzech Niemców, Polak, Czech, Szwed, Duńczyk - i niemiecki tłumacz oraz pięciu ukraińskich wojskowych.

(MRod)