Rozstawiona z numerem 26. włoska tenisistka Flavia Pennetta pokonała swoją rodaczkę Robertę Vinci 7:6 (7-4), 6:2 w finale turnieju US Open. To pierwszy wielkoszlemowy tytuł w singlu 33-latki. Penetta zapowiada zakończenie kariery.

Rozstawiona z numerem 26. włoska tenisistka Flavia Pennetta pokonała swoją rodaczkę Robertę Vinci 7:6 (7-4), 6:2 w finale turnieju US Open. To pierwszy wielkoszlemowy tytuł w singlu 33-latki. Penetta zapowiada zakończenie kariery.
Flavia Penetta /DANIEL MURPHY /PAP/EPA

Mecz tylko w pierwszym secie dostarczył trochę emocji. Jako pierwsza gema przy podaniu rywalki - przy stanie 2:2 - wygrała Pennetta. Zajmująca 43. miejsce w rankingu WTA i młodsza o rok Vinci co prawda obroniła sześć "break pointów", ale przy kolejnym spasowała. Wyżej notowana z zawodniczek szybko podwyższyła prowadzenie i wydawało się, że pewnie zmierza po zwycięstwo w tej partii. Wówczas jednak za odrabianie strat wzięła się jej przeciwniczka i zrobiła to z nawiązką, zapisując na swoim koncie trzy kolejne gemy.

W dalszej części tej odsłony trwała wyrównana walka, choć w 11. gemie Vinci sama sprawiła sobie spore kłopoty - prowadząc 40:0 pozwoliła rywalce wyrównać. Tie-break ułożył się już po myśli Pennetty.

Druga odsłona była już jednostronnym widowiskiem. Vinci wyraźnie opadła z sił i stanowiła tylko tło dla rodaczki.

Po ostatniej akcji trwającego godzinę i 35 minut meczu zawodniczki serdecznie się uściskały. Później, czekając na dekorację, także siedziały razem i wesoło rozmawiały. Ich mecz oglądał m.in. premier Italii Matteo Renzi.

Wczorajszy mecz był ich 10. pojedynkiem. Po raz szósty ze zwycięstwa cieszyła się Pennetta.

"Nie mogłam wymarzyć sobie lepszego zakończenia"

Triumfatorka w przemówieniu po triumfie zapowiedziała, że tym sukcesem zamierza zakończyć karierę.

Jeszcze przed rozpoczęciem tego turnieju podjęłam bardzo ważną życiową decyzję. To jest sposób, w jaki chciałabym się pożegnać z tenisem. Jestem bardzo szczęśliwa. Tego chcą chyba wszyscy zawodnicy - odejść z wielkim trofeum. To był mój ostatni mecz w US Open i nie mogłam wymarzyć sobie lepszego zakończenia - podsumowała wzruszona.

W nagrodę za triumf w Nowym Jorku otrzymała czeka na 3,3 mln dolarów.

Taki skład finału był dużym zaskoczeniem. Vinci w półfinale wyeliminowała broniącą tytułu liderkę światowej listy Amerykankę Serenę Williams. Pennetta z kolei szybko rozprawiła się z drugą rakietą globu Rumunką Simoną Halep. Obie Włoszki odniosły największy sukces w karierze.

Żadna zawodniczka z Italii nie dotarła wcześniej do finału. Pennetta jest drugą w historii włoską triumfatorką Wielkiego Szlema w singlu. Pięć lat temu najlepsza we French Open była Francesca Schiavone.

26. rakieta świata zapisała się w historii także jeszcze z innego powodu. Jest najstarszą tenisistką, która po raz pierwszy w karierze wygrała imprezę wielkoszlemową w grze pojedynczej. Na liście triumfatorek uwzględniających wszystkie tytuły - mając 33 lata i 201 dni - jest czwarta. Na pierwszym miejscu jest Serena Williams, która w tegorocznym Wimbledonie triumfowała, mając 33 lata i 285 dni.

Do Włoszki należy teraz także najdłuższy czas oczekiwania na pierwszy triumf pod względem liczby rozegranych wcześniej turniejów wielkoszlemowych. Wywalczyła go w swoim 49. starcie w zawodach tej rangi.

Wcześniej tylko sześć tenisistek spoza czołowej "25" listy WTA wygrało turniej Wielkiego Szlema. Po wczorajszym sukcesie Pennetta powinna awansować na ósme miejsce światowego rankingu.

Dotychczas jej najlepszym wynikiem w grze pojedynczej w Wielkim Szlemie był półfinał, do którego dotarła tylko raz - dwa lata temu właśnie w Nowym Jorku. Vinci mogła się pochwalić wcześniej występem w ćwierćfinale.

Obie tenisistki wcześniej poznały już smak zwycięstwa w zawodach tej rangi w deblu. Lepsza po tym względem jest Vinci, która ma w dorobku pięć takich tytułów (w US Open wygrała trzy lata temu w parze z rodaczką Sarą Errani), Pennetta - jeden.

Wynik finału gry pojedynczej kobiet:

Flavia Pennetta (Włochy, 26) - Roberta Vinci (Włochy) 7:6 (7-4), 6:2.

(mpw)