Do ogromnej niespodzianki doszło w półfinale tenisowego turnieju Rolanda Garrosa. Druga rakieta świata, Aryna Sabalenka przegrała z Czeszką Karoliną Muchovą. Typowana do udziału w finale Białorusinka miała nawet piłkę meczową, ale po niezwykle zaciętym pojedynku musiała uznać wyższość rywalki.

Wszyscy, którzy ostrzyli sobie zęby na finał Świątek-Sabalenka, muszą obejść się smakiem. Białorusinka właśnie zakończyła przygodę z kortami Rolanda Garrosa po trzysetowym thrillerze.

Spotkanie trwało trzy godziny i 13 minut.

Blisko 27-letnia Muchova, obecnie 43. w rankingu WTA, pierwszy raz w karierze dotarła do wielkoszlemowego finału. Dwa lata temu odpadła w półfinale Australian Open.

Iga Świątek wygrała z Brazylijką Beatriz Haddad Maią w półfinale. Ostatnią rywalką polskiej tenisistki będzie właśnie Karolina Muchova. Czeszka pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:6 (7-5), 6:7 (5-7), 7:5.

Świątek broni tytułu wywalczonego rok temu. Na kortach im. Rolanda Garrosa najlepsza była także w sezonie 2020, a obecnie jej łączny bilans meczów w tym turnieju to 27-2.

Sabalenka w drodze do półfinału bez większych problemów eliminowała znacznie niżej notowane rywalki. Natomiast 43. na liście WTA Muchova już w pierwszej rundzie pokazała, że jest w świetnej formie. Wówczas pokonała rozstawioną z numerem ósmym Greczynkę Marię Sakkari 7:6 (7-5), 7:6.

W pierwszym secie obie zawodniczki wygrywały gemy przy swoim serwisie do stanu 4:4. Później Muchova zdołała przełamać rywalkę, ale po chwili Sabalenka się zrewanżowała. W efekcie potrzebny był tie-break. W nim od stanu 5-5 Muchova zdobyła dwa punkty i partia padła jej łupem.

Drugi set miał podobny przebieg, choć tym razem dwukrotnie wzajemnie się przełamywały. W tie-breaku Sabalence udało się odskoczyć na 4-2 i dogonić się już nie dała.

W trzeciej partii od stanu 2:2 Sabalenka wygrała trzy gemy z rzędu i wydawało się, że za kilka minut zamelduje się w finale. Serwująca przy stanie 2:5 Muchova obroniła jednak piłkę meczową i rozpoczęła odrabianie strat.

Od stanu 3:5 Czeszka pozwoliła Sabalence wygrać tylko cztery piłki. W efekcie dwukrotnie przełamała Białorusinkę, a serwując na zwycięstwo wygrała gema do zera.