Co najmniej 12 osób zginęło, a 38 zostało rannych w wyniku eksplozji samochodu pułapki we wschodniej części Bagdadu. Dzielnica jest zamieszkana głównie przez Szyitów. To trzeci takich zamach w ciągu kilku dni w stolicy Iraku.

Do ataku na razie się nikt nie przyznał. Podejrzenia kierują się ku sunnickiemu Państwu Islamskiemu, które przyznało się do przeprowadzenia dwóch zamachów w ostatni weekend i często obiera jako cele ataków miejsca, w których przebywają szyici.

Do eksplozji doszło w pobliżu kina w dzielnicy al-Dżadida na zatłoczonej handlowej ulicy. W wyniku wybuchu w płomieniach stanęło co najmniej pięć zaparkowanych w pobliżu samochodów.

Dekadę temu Bagdad był niemal codziennie sceną krwawych zamachów bombowych przeprowadzanych przez islamskich ekstremistów, którym zależało na zniweczeniu polityki władz wspieranych przez wojska USA, by poprawić bezpieczeństwo kraju. Od tamtej pory bezpieczeństwo w irackiej stolicy znacząco się poprawiło, choć wciąż ataki na wojsko i policję oraz szyickich cywilów są dość częste.

Stoi za nimi najczęściej Państwo Islamskie, które ostatnio nasiliło ataki w Bagdadzie i jego okolicach w miarę jak siły rządowe i lotnictwo USA wypierają dżihadystów z kolejnych terenów na północy i wschodzie Iraku.

W sobotę w atakach na siły bezpieczeństwa w Bagdadzie zginęło 14 osób, zaś kilkadziesiąt zostało rannych. W piątek celem zamachu stał się szyicki meczet na południowo-zachodnich przedmieściach stolicy, w którym zginęło 13 wiernych a 35 zostało rannych.

(az)