Ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej jest wymierzona w kłamstwo, a nie w relacje polsko-ukraińskie - podkreślił szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki w rozmowie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Według komunikatu jego kancelarii, Morawiecki poruszył również m.in. kwestię wydanego przez Kijów zakazu prowadzenia na terytorium Ukrainy poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar konfliktów i represji.

Ustawa o Instytucie Pamięci Narodowej jest wymierzona w kłamstwo, a nie w relacje polsko-ukraińskie - podkreślił szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki w rozmowie z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Według komunikatu jego kancelarii, Morawiecki poruszył również m.in. kwestię wydanego przez Kijów zakazu prowadzenia na terytorium Ukrainy poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar konfliktów i represji.
Mateusz Morawiecki /RONALD WITTEK /PAP/EPA

Morawiecki rozmawiał z Poroszenką w sobotę na marginesie Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. W wydanym dzisiaj w tej sprawie komunikacie kancelaria premiera zaznaczyła, że rozmowa "była okazją do wymiany poglądów nt. sytuacji bezpieczeństwa w Donbasie oraz bezpieczeństwa energetycznego regionu w świetle budowy gazociągu Nord Stream 2".

Przywódcy poruszyli również kwestie związane ze wspólną historią.

Premier Morawiecki sprzeciwił się próbom, niedającego się niczym uzasadnić, zakazu władz ukraińskich prowadzenia poszukiwań, ekshumacji i godnego pochówku polskich ofiar konfliktów i represji. Zakaz ten i niewywiązywanie się strony ukraińskiej ze zobowiązań w tej kwestii poważnie obciążają stosunki dwustronne - czytamy w oświadczeniu KPRM.

Ponadto - jak zaznaczono w komunikacie - "szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że prezydent podpisał, a następnie skierował ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej do Trybunału Konstytucyjnego".

Ta ustawa wymierzona jest w kłamstwo, a nie w relacje polsko-ukraińskie - podkreślił Mateusz Morawiecki, cytowany w oświadczeniu KPRM.

Administracja Poroszenki: Powinniśmy robić wszystko, by usunąć z porządku dziennego kwestie, które nas rozdzielają

Administracja prezydencka w Kijowie poinformowała z kolei po rozmowie Poroszenki z Morawieckim, że prezydent Ukrainy zaapelował do strony polskiej o wstrzymanie się od działań, które mogą zagrozić pozytywnym osiągnięciom w dialogu na tematy historyczne.

Oczekujemy na rozpatrzenie tej ustawy (o IPN) przez polski Trybunał Konstytucyjny. Jak wiecie, ta sprawa martwi nie tylko Ukraińców. Jestem jednak głęboko przekonany, że Polska jest naszym partnerem strategicznym i adwokatem w kwestiach integracji europejskiej. Powinniśmy robić wszystko, by usunąć z porządku dziennego kwestie delikatne, które nas rozdzielają, i zjednoczyć się wokół ważnych dla Ukrainy spraw - powiedział Poroszenko w sobotniej rozmowie z dziennikarzami.

Wśród tematów rozmowy z Morawieckim administracja ukraińskiego prezydenta wymieniła także współpracę w dziedzinie ochrony dziedzictwa kulturowego i upamiętnień, partnerstwo strategiczne w kontekście niestałego członkostwa Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wzmocnienie współpracy w dziedzinie obronności i kwestię przeciwdziałania realizacji Nord Stream 2.

Trudne kwestie historyczne na linii Warszawa - Kijów

Spór dot. kwestii historycznych między Warszawą i Kijowem nasilił się wiosną ubiegłego roku, gdy ukraiński IPN zakazał poszukiwań szczątków i ekshumacji polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu i wcześniejszych przypadkach niszczenia upamiętnień ukraińskich na terytorium Polski.

Podczas grudniowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Charkowie i jego rozmów z prezydentem Petrem Poroszenką ustalono, że uregulowaniem tej sytuacji zajmie się polsko-ukraińska komisja ds. historycznych na czele z wicepremierami Pawło Rozenką i Piotrem Glińskim.

Ostatnio natomiast kontrowersje w relacjach polsko-ukraińskich pojawiły się za sprawą nowelizacji ustawy o IPN, w której znalazły się m.in. przepisy mające umożliwić wszczynanie postępowań karnych za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów (także zbrodniom tych ukraińskich formacji, które kolaborowały z III Rzeszą Niemiecką). Zgodnie z nowelizacją, są to "czyny popełnione przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950, polegające na stosowaniu przemocy, terroru lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności". Wskazano, że taką zbrodnią był udział ukraińskich nacjonalistów w eksterminacji Żydów i popełnione przez nich ludobójstwo na obywatelach II RP na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

W reakcji na przyjęcie przez polski parlament tej nowelizacji ukraiński IPN wydał komunikat, w którym ogłosił, że "przyjęcie nowej ustawy o IPN Polski, która przewiduje m.in. odpowiedzialność karną za zaprzeczanie ‘zbrodniom ukraińskich nacjonalistów w latach 1925-1950’, poważnie ogranicza pole dyskusji i dialogu" historyków. IPN w Kijowie oświadczył również, że w związku z nowelizacją nie może "zagwarantować ukraińskim badaczom wolności słowa na terytorium Polski", a nawet "bezpieczeństwa podczas ich pobytu" w naszym kraju.


(e)