​Siatkarki mistrza Polski ŁKS-u Commercecon Łódź odniosły czwarte zwycięstwo w obecnym sezonie Ligi Siatkówki Kobiet. Łodzianki wygrały w środowym meczu z E.Leclerc Radomką 3:0 (25:14, 25:19, 25:19). "Cały czas pracujemy nad formą i po takim meczu możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość" - przyznała atakująca ŁKS-u Monika Bociek.

Mistrzynie Polski w tym sezonie spisują się w kratkę. W środę odniosły czwarte zwycięstwo w swoim siódmym meczu. Pewną wygraną przed własną publicznością zrehabilitowały się za porażkę z ostatniego ligowego spotkania, w którym uległy Legionovii 0:3.

W Legionowie lanie zgotowaliśmy sobie sami, popełniając aż 28 błędów, dwukrotnie więcej od gospodyń. Teraz chcieliśmy zrehabilitować się przed naszą publicznością i dać więcej radości kibicom - tłumaczył trener ŁKS Marek Solarewicz.

W zwycięstwie pomógł dobry blok

W konfrontacji z zespołem z Radomia, łodzianki nie miały większych problemów. Zwyciężyły w trzech setach, z żadnym z nich nie pozwalając przeciwniczkom na przekroczenie granicy 20 punktów.

NIE PRZEGAP: Jacek Nawrocki zabrał głos. "Nie należę do ludzi dbających o popularność"

W ocenie Solarewicza powodzenie przyniosła obrana taktyka, polegająca na zagrywkach kierowanych do pierwszej strefy, dzięki czemu gospodynie dużo punktów zdobywały blokiem. W nim świetnie spisywała się m.in. wybrana MVP meczu Joanna Pacak, która tym elementem zdobyła 9 punktów.

Cieszy pierwsza w karierze statuetka, lecz jeszcze bardziej wygrana na przełamanie. Zwycięzców się nie sądzi, ale na pewno mamy jeszcze nad czym pracować. Najbardziej nad mentalnością i zespołowością, co wcześniej było naszą największą bolączką. Dziś pod tym względem było już lepiej. Po Legionovii nie zmieniliśmy naszej gry, ale zagrałyśmy drużynowo - podsumowała 23-letnia środkowa.

"Stać nas na wiele"

Monika Bociek dodała, że po takim zwycięstwie jej zespół może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Zapewniła, że obrończynie tytułu nie myślą o związanej z tym presji.

Mistrzostwo było w poprzednim sezonie, ale teraz mamy inną drużynę. Cały czas pracujemy nad formą. To jest początek sezonu i myślę, że stać nas na wiele. Myślimy o celach, ale żyjemy z dnia na dzień i z meczu na mecz - tłumaczyła siatkarka, która bardzo dobrze spisywała się na zagrywce.

Trener Radomki, która w tym sezonie jeszcze nie wygrała ocenił, że jego podopieczne mimo dobrego początku zagrały w Łodzi zbyt bojaźliwe. Byliśmy podszyci tchórzem, bez wiary, co mnie zaskakuje negatywnie. Ale widocznie w tym momencie tacy jesteśmy - mówił Jacek Skrok. 

Siatkarki z Łodzi w najbliższych dniach czeka prawdziwy maraton. Swój kolejny ligowy mecz rozgrają już w piątek i podejmą w nim VolleyWrocław. Następnie - we wtorek - spotkaniem z niemieckim Allianz MTV Stuttgart zainaugurują rywalizację w Lidze Mistrzyń. Radomka zmierzy się w poniedziałek z Eneą PTPS Piła.