"Łukasz Kadela szukał jedynie pretekstu do wycofania się z profesjonalnej siatkówki" – napisano w oświadczeniu władz Gminy Miejskiej Kraków i Zarządu Infrastruktury Sportowej w odpowiedzi na decyzję prezesa Trefla Proximy o rezygnacji drużyny z gry w ekstraklasie siatkarek.

W piątek Kadela, w podpisanym przez siebie oświadczeniu, winę za decyzję o wygaszeniu działalności klubu zrzucił na władze  Krakowa i Zarządu Infrastruktury Sportowej, które - jego zdaniem - uniemożliwiły wynajęcie hali, w której można byłoby organizować mecze i treningi.

W zeszłym roku, po 14 latach przerwy, kibice w stolicy Małopolski mogli oglądać rywalizację na najwyższym poziomie rozgrywkowym siatkarek. Stało się tak, po połączeniu dwóch klubów - Trefla Sopot i Proximy Kraków. 

Władze miasta starały się pomóc nowej drużynie. Kosztem 5 milionów 550 tysięcy złotych przeprowadzono remont Hali Sportowo-Widowiskowej "Suche Stawy". Tam właśnie swoje mecze rozgrywały siatkarki Trefla Proximy, które zakończyły sezon na szóstym miejscu.

W nowym sezonie prezes Kadela chciał przenieść siedzibę klubu do nowo wybudowanej Hali 100-lecia Cracovii 1906, która jest jednocześnie Centrum Sportu Osób Niepełnosprawnych. Zdaniem Kadeli, ten obiekt położony w centrum Krakowa w pobliżu Błoń, lepiej nadawałby się do rozwoju klubu niż ulokowana na peryferiach Nowej Huty hala "Suche Stawy", gdzie pojawiało się niewielu kibiców. Rozmowy w sprawie przeprowadzki zakończyły się niepowodzeniem. 

"Przystosowanie hali 100-lecia Cracovii do wymogów Ligi Siatkówki Kobiet kosztowałoby około 1,5 mln złotych. Mając na względzie, że hala została oddana do użytkowania w kwietniu 2018 r., przeprowadzenie powyższych prac adaptacyjnych mogłoby skutkować utratą udzielonych przez generalnego wykonawcę gwarancji oraz ograniczeniem dostępności hali dla osób niepełnosprawnych" - napisano w oświadczeniu GMK i ZIS, w którym odrzuciły także swoją odpowiedzialność za upadek klubu.

"Prezes Kadela szukał jedynie pretekstu do wycofania się z profesjonalnej siatkówki, nie miał odwagi podać prawdziwych przyczyn tej rejterady, którymi prawdopodobnie były problemy finansowe i organizacyjne klubu" - dodano.

Zwracając się o pomoc do GMK, właściciele Trefla Proximy zapewniali, że mają pomysł na nowoczesne zarządzanie i dynamiczny rozwój klubu oraz ambitne plany sportowe, nie wyłączając występów na arenie międzynarodowej. Tymczasem, realizacja tej strategii ograniczała się w praktyce do mnożenia oczekiwań i żądań wobec GMK" - napisano.

Trefl Proxima to drugi małopolski zespół siatkarek, który zaprzestał działalności. Po zakończeniu sezonu licencję na grę w ekstraklasie Muszynianka Muszyna sprzedała Radomce Radom.

(nm)