"Nie co dzień gramy przy takiej publiczności. Nie jesteśmy piłkarzami, którzy co tydzień wybiegają na Camp Nou" - mówi kapitan reprezentacji Polski Michał Kubiak przed meczem otwarcia siatkarskich Mistrzostw Europy. Wieczorem na Stadionie Narodowym biało-czerwoni zagrają z Serbią. Na trybunach zasiądzie ponad 60 tysięcy fanów.

Michał Kubiak to jeden z siatkarzy, który był w kadrze także trzy lata temu, kiedy na inaugurację mistrzostw świata Polacy rozegrali swój pierwszy mecz na Stadionie Narodowym. Podobnie jak dziś rywalem byli wtedy Serbowie. Czy młodsi koledzy pytali Kubiaka o atmosferę na stadionie?

Mnie nikt o to nie pytał. Jedyne czym interesowali się koledzy to kwestia wiatru. Faktycznie na stadionie wieje, ale nie utrudnia to gry na tyle, by powiedzieć, że przez to wygraliśmy lub przegraliśmy - mówi kapitan reprezentacji i dodaje: To jest zupełnie inny rodzaj emocji czy meczu. Nie przywiązujemy wagi do tego, gdzie zagramy. Interesuje nas to, jak będziemy grać. Ważny jest suchy wynik.

W ciągu trzech lat, które dzielą nas od poprzedniego meczu Polska-Serbia na Stadionie Narodowym obie reprezentacje mocno się zmieniły. Kubiak unika jednak prostych porównań pomiędzy tym "co było" a obecnym potencjałem obu drużyn: Nie lubię porównywać zespołów jednego do drugiego. To jest dla mnie nieistotne. Nie jest ważne, z kim grasz. Ważne co twoja drużyna robi na parkiecie. Jeżeli zagrasz dobrze, to możesz pokonać każdego przeciwnika. Powtarzam to od lat i dotychczas to się sprawdzało.

(j.)