​Rosja, Belgia, Niemcy lub Serbia - tylko te kraje mają jeszcze szanse na wywalczenie złotego medalu mistrzostw Europy. Półfinały odbędą się w sobotę w Krakowie, a eksperci uważają, że o złoto bić się będzie Rosja z Serbią.

​Rosja, Belgia, Niemcy lub Serbia - tylko te kraje mają jeszcze szanse na wywalczenie złotego medalu mistrzostw Europy. Półfinały odbędą się w sobotę w Krakowie, a eksperci uważają, że o złoto bić się będzie Rosja z Serbią.
Belg Tomas Rousseaux i Włoch Filipo Lanza podczas ćwierćfinałowego meczu mistrzostw Europy siatkarzy w Katowicach /Andrzej Grygiel /PAP

Zresztą awans Belgii i Niemiec do Final Four jest już sporą niespodzianką. Prowadzeni przez nieobliczalnego trenera Vitala Heynena Belgowie to "czarny koń" imprezy. Od początku mówiono, że są w stanie zajść wysoko, ale niewielu wierzyło w to, że dostaną się do półfinałów.

Niemcy to bardziej znana w siatkarskim świecie marka. W 2014 roku drużyna wywalczyła - także w Polsce - brązowy medal mistrzostw świata. W meczu o brąz pokonała wtedy Francję, a trenerem był Heynen. Od tamtego momentu jednak wiele złego się działo w zespole. Ekipa nie dostała się na igrzyska, zrezygnowała z elity Ligi Światowej, doszło do zmiany trenera. Na mistrzostwa Europy wrócił jednak do reprezentacji niekwestionowany lider Georg Grozer. Awans Niemiec do Final Four to w dużej mierze jego zasługa.

W starciu o finał zespół prowadzony teraz przez Włocha Andreę Gianiego zmierzy się z Serbią.

Wszyscy w naszym kraju mówią już tylko o złotym medalu, ale my musimy skupić się wyłącznie na najbliższym spotkaniu. Wtedy dopiero będziemy mogli pomyśleć o czymś więcej - powiedział kapitan bałkańskiej ekipy Dragan Stankovic.

Zresztą z taką samą rezerwą podchodzą do tego Rosjanie, którzy powalczą z Belgią.

Znamy dobrze ten zespół, wiemy, jakie w ostatnich latach zrobił postęp - podkreślił trener Sbornej Siergiej Szłapnikow.

Rosja to jedyna drużyna w gronie półfinalistów, która w turnieju nie straciła nawet seta.

My nadal w siebie wierzymy i nie ma ekipy, której nie będziemy potrafili się przeciwstawić. Przez całą imprezę nasza pewność siebie rosła. Jeśli ma się zbyt duży szacunek przed rywalem, to w kluczowych momentach to wychodzi. Bardzo ważne jest, by pozostać cierpliwym i cały czas naciskać na przeciwnika. Najważniejsze będzie wyprowadzić Rosję z rytmu - powiedział kapitan Belgów i przyjmujący Zaksy Kędzierzyn-Koźle Sam Deroo.

O godz. 17.30 rozpocznie się mecz Serbia - Niemcy, a trzy godziny później mają na parkiet wyjść Belgowie i Rosjanie.


(łł)