Nowe władze Libii nie pójdą w ślady Iraku i pozostawią na wysokich stanowiskach urzędników, którzy zerwali z reżimem Muammara Kaddafiego - pisze "El Pais". Hiszpański dziennik powołuje się na szefa powstańczej Narodowej Rady Libijskiej Mustafę Dżalila.

W korespondencji z Trypolisu wysłannik gazety cytuje wypowiedź Dżalila, który zapewnił, że nie będzie czystki w stylu tej przeprowadzonej w Iraku, kiedy usuwano ze stanowisk członków rządowej partii Baas. W Libii jest rzeczą nieodzowną, aby administracja zaczęła jak najszybciej działać normalnie - wyjaśniał polityk.

Natomiast dla tych, którzy zajmowali wysokie stanowiska za czasów reżimu Kaddafiego i nie opuścili ich, nie będzie miejsca w przyszłości politycznej kraju - oświadczył Dżalil.

"El Pais" wskazuje też na zasadniczą różnicę między Irakiem a Libią, jeśli chodzi o sytuację w armii: Kadafi gardził wojskiem, dlatego w pierwszych dniach rewolucji większość oddziałów przeszła na stronę powstańców. Można na nie liczyć przy odbudowie sił zbrojnych.