Muammar Kadafi oskarżył państwa zachodnie, a zwłaszcza Francję, o prowadzenie "spisku kolonizacyjnego" przeciwko Libii. Wywiad z libijskim przywódcą wyemitowała francuska telewizja informacyjna LCI. Na pytanie o ewentualne "środki odwetowe" przeciwko Francji pułkownik opowiedział lakonicznie: "zobaczymy".

Kadafi wyraził pewność, że "kiedy to wszystko się skończy" dojdzie do jego wizyty w Europie.

Jak pisze agencja DPA, w nadanym przez państwową libijską telewizję przemówieniu do zwolenników Kadafi nazwał władze powstańcze grupą zdrajców. Według niego USA, Francja i Wielka Brytania sprzysięgły się przeciwko Libii, by przejąć kontrolę nad jej ropą. W swoim najnowszym przemówieniu Kadafi zwrócił się również do młodych mężczyzn w mieście Syrta. Wezwał ich, by odwrócili się od rebeliantów. Aby przekonać ich do tego, przedstawił członków jednego z plemion zamieszkujących miasto, którzy obiecali mu wierność.

Wczoraj siły Kadafiego zwiększyły presję na powstańców, bombardując z powietrza i ziemi ich pozycje na wschodzie kraju i walcząc z nimi na zachodzie. Jednocześnie coraz częściej pojawiają się apele o utworzenie strefy zakazu lotów na tym krajem.