Francja i Wielka Brytania wolą rozszerzyć zakres bombardowań na ośrodki dowodzenia i centra logistyczne sił reżimu Muammara Kaddafiego niż zacząć dostarczać broń libijskim powstańcom - oświadczył francuski minister obrony Gerard Longuet. Jak podkreślił, oba kraje chcą uniknąć wojny domowej, więc siły Kaddafiego muszą być zneutralizowane, a do tego celu lepsze będą bombardowania. Naszym celem nie jest tworzenie frontu, ale by żołnierze Kaddafiego wrócili do koszar - stwierdził minister.

Francja i Wielka Brytania chcą pokazać determinację, w tym przeprowadzić naloty na ośrodki dowodzenia w Libii lub na magazyny logistyczne, które do dziś były oszczędzane - dodał Longuet.

Francja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone po raz pierwszy jednoznacznie zapowiedziały dzisiaj wykroczenie poza ramy rezolucji ONZ w sprawie Libii. We wspólnym tekście opublikowanym w "Le Figaro", "Washington Post", "The Times" i prasie arabskiej Nicolas Sarkozy, David Cameron i Barack Obama stwierdzili wyraźnie, że nie wystarczy nawet trwałe zawieszenie broni między siłami Muammara Kaddafiego i powstańcami, a dyktator musi zniknąć z libijskiego życia publicznego.