Trwa ostatnia runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, czyli Rajd Świdnicki. Po pierwszej pętli, czyli trzech odcinkach specjalnych, prowadzi Jari Huttunen. Fin, który jest liderem Mistrzostw Polski wygrał dwa z trzech dzisiejszych OS-ów.

Drugi w klasyfikacji generalnej rajdu jest Grzegorz Grzyb, który traci do Fina ponad 8 sekund. 

Trzeci jest Marcin Słobodzian, który wygrał dziś jeden OS - rozgrywany w Walimiu.

Bardzo dobrze na ostatnim dziś OS-ie pojechał Kacper Wróblewski. Kierowca Orlen Timu wykręcił trzeci czas i pierwszy dzień zmagań w Świdnicy kończy na 6. pozycji. 

48. edycja rajdu ruszyła w sobotę po godzinie 15:00 na stadionie OSiR-u w Świdnicy. Na starcie stanęło blisko 80 załóg - w tym 14 samochodów R5 - które rywalizują w historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Trasa liczy 120 kilometrów.

W ten weekend poznamy mistrza kraju

Z powodu odwołania Rajdu Koszyc, Rajd Świdnicki-Krause jest ostatnią rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Oznacza to, że w ten weekend poznamy mistrza kraju. 

W sumie kierowcy rywalizujący w Rajdzie Świdnickim-Krause przejadą dziewięć odcinków specjalnych. Trzy z nich pokonali już pierwszego dnia.

Ten miejski odcinek jest bardzo fajny. To nie będzie taka typowa jazda po rondach czy między pachołkami. To będzie szybki OS, na którym nie brakuje miejsc, gdzie można popełnić błąd. Nie brakuje śliskich hamowań, są miejsca, gdzie przechodzi się z kostki na asfalt. Fajny OS dla nas i dla kibiców. Można na nim bardzo dużo stracić, bo nie brakuje krawężników, ale można też zyskać. Trzeba tam jednak pojechać szybko torowo. To pokazał w zeszłym sezonie Miko Marczyk, który tak naprawdę dzięki tym odcinkom wygrał rajd - podkreśla Kacper Wróblewski, kierowca Orlen Teamu.

W sobotę kierowcy pokonali łącznie 25 km

Super OS Świdnica kierowcy przejeżdżali w sobotę 2 razy. Drugim dzisiejszym OS-em był kultowy już Walim, na którym kierowcy pokonują cztery nawroty, czyli tzw. patelnie. Trasa jest w tym miejscu wyłożona kostką. Kierowcy te nawroty pokonują zawsze bardzo widowisko.

Jest to miejsce, w którym można tak naprawdę więcej stracić, niż zyskać. A próbując jeszcze o jedną setną czy tysięczną sekundy poprawić czas można łatwo popełnić błąd. Trzeba więc to miejsce przejechać szybko, ale mając z tyłu głowy bezpieczeństwo, bo rywalizacja tam jest naprawdę ostra. Kiedyś na kostce walimskiej wszyscy jeździli większymi uślizgami i bardziej efektownie. Dzisiaj walczymy o ułamki sekund. Na dwóch poprzednich rajdach na prawie każdym odcinku różnice między nami wynosiły dziesiątki sekundy.  Nasza jazda musi być więc teraz efektywna a nie efektowna. - mówi wicelider klasyfikacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

W sobotę kierowcy przejechali w sumie 25 kilometrów. Na niedzielę zaplanowano 9 odcinków specjalnych, a pierwszy z nich rozpocznie się już o 9:15.