Komisja Europejska podejmuje działania, by powstrzymać opóźnienia w dostawach szczepionek przeciw Covid-19 do unijnych krajów. Po firmie Pfizer/BioNTech i Modernie - teraz AstraZeneca, która nawet jeszcze nie jest zarejestrowana na unijnym rynku - zapowiedziała ograniczenie dostaw szczepionek w pierwszym kwartale.

Unijna komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides powiedziała, że wyjaśnienia firmy AstraZeneca "są niewystarczające".  

Szczepionki AstraZeneca mają zostać zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków w piątek. Wiele krajów UE od początku liczyło na dostawy tej firmy ze względu na cenę preparatów. Dawka AstraZeneki kosztuje 2-3 euro, podczas gdy np. Moderny - 20 euro.

Jeszcze tej nocy będą prowadzone dalsze rozmowy. Komisja Europejska zapowiedziała, że wprowadzony zostanie mechanizm przejrzystości eksportu. Bruksela chce mieć pewność, że firmy które zapowiadają opóźnienia w dostawach na unijnym rynku, nie eksportują szczepionek np. do Japonii czy Korei Południowej, które "płacą więcej". W przyszłości wszystkie firmy produkujące szczepionki przeciwko Covid-19 w UE będą musiały wcześnie powiadamiać, ilekroć chcą eksportować szczepionki do krajów trzecich - powiedziała Kyriakides. 

W przypadku AstraZeneca sprawa jest tym bardziej kontrowersyjna, że KE jeszcze w sierpniu dokonała przedpłaty w wysokości prawie 400 mln euro - gdy jeszcze nawet nie było wiadomo, czy szczepionka będzie skuteczna. 

KE chce dokładnie wiedzieć, jakie dawki zostały wyprodukowane przez AstraZeneca i komu zostały dostarczone.

Opracowanie: