Poziom jakości powietrza w Moskwie jest najniższy od ośmiu lat. Rosyjska stolica spowita jest gęstym dymem z płonących lasów i torfowisk. W centrum miasta widoczność ograniczona jest do 200 metrów.

Jak informuje radio Echo Moskwy, dzisiejsza noc przyniosła najwięcej od dwóch tygodni dymów naniesionych przez południowo-wschodni wiatr.

Zanieczyszczenie powietrza wzrosło o cztery do dziesięciu razy ponad bezpieczne maksimum we wczesnych godzinach rannych - oznajmiła przedstawicielka państwowej agencji monitorującej zanieczyszczenie powietrza, Jelena Lezina. Jak dodała, w nocy stężenie dwutlenku węgla zwiększyło się niemal sześciokrotnie w stosunku do bezpiecznego poziomu.

Rankiem gryzące powietrze docierało aż do metra. W przesyconej dymem atmosferze znikły sylwetki drapaczy chmur z epoki stalinowskiej, a wiele samochodów jeździło z włączonymi światłami. Niektórzy przechodnie, by poradzić sobie z oddychaniem, trzymali przy ustach i nosie wilgotne chusteczki.

Pożary lasów, których główną przyczyną jest susza po ekstremalnych upałach, ogarnęły 17 regionów Rosji.