Na razie nie ma zagrożenia dla wyborów prezydenckich na terenach poszkodowanych przez powódź - zapewniał premier Donald Tusk w Sandomierzu. Zadbamy o to, by ewentualne rezerwowe lokalizacje lokali wyborczych były dostępne dla wszystkich zainteresowanych - mówił premier.

Nie zanosi się na to, żeby ani w województwie świętokrzyskim, ani na Lubelszczyźnie, pojawiły się jakiekolwiek trudności w przeprowadzeniu wyborów.

Szef rządu odniósł się także do możliwej, niskiej frekwencji: Ludzie w wielu przypadkach mają różne priorytety. Zawsze namawiam ludzi, aby szli głosować niezależnie od tego, jakie mają poglądy i na kogo chcą głosować. Ale akurat w tym przypadku rozumiałbym i rozgrzeszałbym ludzi, jeśli mają zalany dom i sto kłopotów na głowie, że w ogóle nie myślą o polityce - zauważył Tusk.