Sytuacja powodziowa w Świętokrzyskiem powoli stabilizuje się. Poziom wody w Wiśle i jej dopływach obniża się, oddala się niebezpieczeństwo zalania kolejnych miejscowości.

W Karsach, Szczucinie, Sandomierzu, Zawichoście poziom wody obniżał się po południu w tempie 1 - 2 cm na godzinę. Tendencję spadkową obserwowano również na regionalnych dopływach Wisły - poinformował dyżurny z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach Krzysztof Marczak.

W rejonie Elektrowni Połaniec i sandomierskiej huty szkła wały są bardzo nasiąknięte, ale ratownicy skutecznie bronią oba zakłady przed zalaniem - powiedział Marczak. Zaznaczył, że sytuacja wszędzie jest jednak "dynamiczna i zmienna".

Na wały okalające elektrownię skierowano wczoraj dodatkowo 80 żołnierzy, którzy pomagają uszczelniać w nich przeciekające miejsca. Z kolei z huty - przy pomocy śmigłowca - zostały przetransportowane terminowe dostawy szkła dla odbiorców.

Burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski wystosował apel do wszystkich ludzi dobrej woli, instytucji, zakładów pracy, przedsiębiorców, a także samorządowców o zorganizowanie na swoim terenie akcji zbierania darów dla sandomierskich powodzian.

Potrzebne są środki higieny osobistej, materiały opatrunkowe, ubrania, bielizna osobista oraz obuwie. Brakuje konserw, gotowych dań obiadowych i żywności o przedłużonym terminie przydatności do spożycia. Wkrótce będą potrzebne środki czystości, rękawice jednorazowego oraz wielokrotnego użytku, a także duże worki foliowe na śmieci - wyliczał Borowski.

W ramach akcji dobroczynnej Caritas diecezji radomskiej, w starachowickim biurze posła Krzysztofa Lipca (PiS) zebrano wczoraj dla powodzian ponad 1,5 tony żywności i środków czystości. Dary od starachowiczan zawiezione zostały do Ruszczy w gminie Połaniec - poinformował pracownik biura Andrzej Pruś.