Na Podkarpaciu poziom wszystkich rzek systematycznie się obniża. Stany alarmowe przekracza jeszcze Wisła i San, ale ich wody także opadają. Zarząd Województwa Podkarpackiego przeznaczy 3 mln zł na potrzeby samorządów, które w wyniku powodzi najbardziej ucierpiały. Decyzja o tym, które samorządy i w jakiej wysokości otrzymają pomoc, zapadnie w najbliższym czasie - poinformowała rzeczniczka marszałka Aleksandra Gorzelak-Nieduży.

Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, fala kulminacyjna na Wiśle opuściła już Zawichost. Obecnie przekracza stan alarmowy o ponad 180 cm i nadal opada. W ciągu ostatnich kilkunastu godzin poziom rzeki na tym wodowskazie obniżył się o kilkanaście cm.

Natomiast wody Sanu w Nisku przekraczają stan alarmowy o 65 cm, a w Radomyślu nad Sanem - o 130 cm. Tam również widać systematyczne obniżanie się poziomu rzeki.

Alarmy powodziowe w dalszym ciągu w powiatach: mieleckim, tarnobrzeskim, stalowowolskim, niżańskim, leżajskim i Tarnobrzegu. Na pozostałych rzekach regionu odnotowano znaczne spadki poziomu wody poniżej stanów ostrzegawczych.

Przez kolejną dobę trwa umacnianie wałów na Wiśle, jej dopływach oraz na Sanie. Nadal najtrudniejsza jest sytuacja w gminie Gorzyce i Grębów. Trwa tam umacnianie wału na rzece Łęg, a także w Tarnobrzegu, gdzie Wisła zalała pięć dzielnic miasta. W ciągu ostatniej doby woda w tym mieście opadła o kilka cm. Po jednej z dzielnic - Dzikowie, która została zalana jako ostatnia, można już poruszać się pieszo w gumiakach. Nadal w powiecie tarnobrzeskim jest zalanych łącznie kilkanaście wsi.

Jak poinformował rzecznik podkarpackich strażaków st. kpt. Marcin Betleja, w nocy przy umacnianiu wałów pracowało m.in. około ok. 400 strażaków, policja, około 200 żołnierzy, funkcjonariusze WOPR, a także kilka tysięcy osób cywilnych. Umocniono łącznie około 70 km wałów. Największe siły skierowano do Gorzyc.

Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego ostrzega, że ze względu na burze, jakie są spodziewane na Podkarpaciu, poziom niektórych rzek, zwłaszcza Wisły, może gwałtownie wzrosnąć, co z kolei może spowodować wystąpienie wody z koryta.

Dotychczas ewakuowano około 9 tysięcy mieszkańców powiatu tarnobrzeskiego, stalowowolskiego i mieleckiego. W akcji ratowniczej uczestniczy na Podkarpaciu m.in. ponad 1,7 tysiąca strażaków, 350 żołnierzy oraz 6 śmigłowców.

Policja zapewnia, że dotychczas nie zgłoszono żadnej kradzieży czy dewastacji mienia ewakuowanych osób. Rzecznik podkarpackiej policji, podkom. Paweł Międlar podkreślił, że przez cały czas policja patroluje te tereny z łodzi i nie wpuszcza na nie nikogo oprócz mieszkańców i ratowników. Prowadzi także bezustanny monitoring ze śmigłowca Straży Granicznej. Do akcji skierowano także funkcjonariuszy Izby Celnej w Przemyślu, którzy pomagają w utrzymaniu porządku i zabezpieczaniu rejonów po ewakuacji.

Na terenie powiatu strzyżowskiego, którego powódź dotknęła kilka dni temu, powstało kilkadziesiąt osuwisk, zagrażających domom mieszkalnym. Ewakuowano 15 rodzin. Z tego samego powodu ewakuowano jedną rodzinę w powiecie dębickim.

Chętni, którzy chcą oddać dary dla powodzian mogą kontaktować się z Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego oraz powiatowymi centrami zarządzania kryzysowego. Najbardziej potrzebne są środki czystości, trwała żywność, woda pitna, oraz nowa odzież, koce, śpiwory.