W poniedziałek na konta gmin zalanych w powodzi na Dolnym Śląsku mają zostać przelane pieniądze na zasiłki dla poszkodowanych - zapowiada wojewoda Rafał Jurklowaniec. Chodzi o zapomogi w wysokości do 6 tysięcy złotych. Poza tym powodzianie mogą liczyć na pomoc w odbudowie zniszczonych domów - w wysokości nawet do 100 tysięcy złotych.

By jak najszybciej oszacować zniszczenia, do poszkodowanych gmin mają zostać skierowani inspektorzy budowlani z sąsiednich powiatów. Trzeba zakwalifikować, które ze zniszczonych i nadwyrężonych wodą budynków trzeba będzie rozebrać, a które nadają się do remontu. Zwrócił się też z apelem do mieszkańców, by nie próbowali wchodzić do budynków, które ucierpiały w czasie powodzi - część z nich grozi bowiem zawaleniem.

Wcześniej MSWiA informowało, że premier Donald Tusk zalecił, aby mieszkańcy zalanych miejscowości Dolnego Śląska otrzymali taką samą pomoc rządową, jak poszkodowani w powodziach w maju i czerwcu.

W Bogatyni ponad 4 tys. gospodarstw bez prądu

Podczas konferencji prasowej wojewoda dolnośląski poinformował, że w najbardziej poszkodowanej przez powódź Bogatyni prądu nie ma 4 tysiące gospodarstw. W gminie brakuje też wody pitnej. Nie działa kanalizacja. Prąd w całym mieście - jak dodał Rafał Jurklowaniec - wróci najwcześniej za sześć dni.

Ponad 30 kilometrów linii energetycznych zostało całkowicie zniszczonych i wymaga pełnej odbudowy - dodał. Tuż po wylaniu rzeki prądu nie miało ponad 8 tys. gospodarstw.

Jak powiedział Jurkowlaniec, w gminie Bogatynia brakuje też wody pitnej. Dlatego woda jest dowożona beczkowozami. Chcielibyśmy (...) jak najszybciej przywrócić prąd, uruchomić wodociągi, kanalizację. Jest również ogromna potrzeba, aby jak najszybciej powstały tymczasowe przeprawy mostowe w mieście - wymieniał najpilniejsze sprawy do załatwienia Jurkowlaniec. Dodał, że na miejscu już pracują specjaliści wojskowi, którzy nie tylko zdecydują, gdzie najlepiej ustawić takie przeprawy, ale przyjrzą się również infrastrukturze drogowej.

W poniedziałek harmonogram odbudowy dróg

Wojewoda poinformował także, że w poniedziałek ma być znany harmonogram odbudowy uszkodzonego nasypu drogi łączącej Bogatynię ze Zgorzelcem. Obecnie komunikacja z Bogatynią utrzymywana jest przez Czechy. Jurkowlaniec dodał, że do Bogatyni będzie można dojechać także przez Niemcy. Wcześniej muszą zostać jednak uruchomione mosty na granicy polsko-niemieckiej - pomiędzy Zittau a Sieniawką lub Zittau i Porajowem.

Jurkowlaniec mówił też o wyrwie w tamie przy Elektrowni Turów. Prace przygotowawcze już trwają. Najpierw wyrwa zostanie naprawiona do wysokości 2 metrów. Później pozostała część - mówił wojewoda. Naprawa całej wyrwy może potrwać nawet kilka miesięcy.

W powodzi, która z powodu intensywnych opadów deszczu nawiedziła południową część woj. dolnośląskiego, najbardziej ucierpiała Bogatynia, w której wylała niewielka rzeczka Miedzianka. Woda odcięła miasto od reszty świata. Późnym popołudniem w sobotę zniszczeniu uległa zapora zbiornika Niedów Elektrowni Turów. Siedmiometrowa fala zalała okoliczne miejscowości na trasie Bogatynia-Zgorzelec oraz przedmieścia samego Zgorzelca.

Na Dolnym Śląsku podczas powodzi utonęły trzy osoby. Pierwsza ofiara to - kobieta w Bogatyni, dwie pozostałe to kobieta i strażak osp, którzy utonęli w Radomierzycach tuż po tym jak pękła tama.