Chemia, środki czystości i półprodukty do przygotowania ciepłych posiłków - na taką pomoc przede wszystkim czekają teraz powodzianie z Bogatyni. Dziennie do zniszczonego przez powódź miasta dociera kilkadziesiąt konwojów z pomocą z całego kraju. Służby apelują natomiast, żeby nie dostarczać już chleba, ponieważ jego jest pod dostatkiem.

W wielu miejscach w Bogatyni woda nadal nie płynie w kranach. W sklepach jej sprzedaż jest ograniczona - jedna osoba nie może kupić więcej niż pięciu zgrzewek. Chleba jest za to pod dostatkiem, dlatego apeluje się, żeby już go nie dowozić. Mamy w tej chwili 6 tysięcy bochenków, nie jesteśmy w stanie tego przejeść. Nie chcę, żeby się kromka chleba zmarnowała. Wydajemy go na bieżąco wszystkim, którzy go potrzebują. Staramy się dotrzeć w najodleglejsze zakątki Bogatyni, żeby każdy miał. Ale dostajemy już informacje z terenu, że tego chleba jest dość - mówił jeden z koordynatorów akcji.

Teraz potrzebne jest jedzenie, które można podgrzać, np. gotowe posiłki w słoikach. Większość towarów przywożona jest do szkoły podstawowej nr 3. Stamtąd trafia do ludzi najbardziej potrzebujących. Bardzo serdecznie dziękujemy. Mamy środki czystości, mamy jedzenie, mamy ubrania. Ale to jest wszystko jeszcze za mało - mówiła przedstawicielka urzędu miasta.

W Bogatyni cały czas potrzebne są ogromne ilości środków czystości, świeczek, nowych ubrań i... nadziei. Ta rośnie wraz z każdym kolejnym konwojem docierającym do miasta.

Jeśli masz zdjęcia i filmy z zalanych terenów, prześlij je na Gorącą Linię RMF FM Umieścimy je w naszym serwisie [ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ]