O godzinie 14 polscy koszykarze powalczą z Holandią w mistrzostwach Europy. Stawką tego spotkania będzie awans do 1/8 Eurobasketu.

Polska ma bilans 2-1 po zwycięstwie nad Izraelem 85:76, a Holandia 0-3, po tym jak w poniedziałek przegrała z Czechami 80:88.

Koszykarze z Niderlandów zajmują 47. lokatę w rankingu FIBA, ale w każdym ze spotkań w Pradze toczyli wyrównaną walkę, nawet z Serbią, z którą przegrali wysoko czwartą kwartę.

W finałach mistrzostw Europy Holandia wystąpiła 15 razy (ostatnio w 2015 r.). Bilans meczów z "Oranje" o punkty jest dla Polaków korzystny - siedem zwycięstw i trzy porażki. Do ostatniej konfrontacji doszło w kwalifikacjach do mistrzostw świata 2019. Wówczas biało-czerwoni zwyciężyli dwukrotnie - na wyjeździe 105:78 i w Ergo Arenie na granicy Sopotu i Gdańska 85:76.

Dwa mecze w drugiej fazie eliminacji MŚ (biało-czerwoni nie awansowali do niej), rozgrywane tydzień przed Eurobasketem, nie były dobre dla Holandii - najpierw porażka na wyjeździe z Gruzją 66:77, a potem druga przed własną publicznością z Hiszpanią 64:86

W składzie "Oranje" jest jeden koszykarz znany z polskich parkietów - to 26-letni Yannick Franke, który ma za sobą występy w Starcie Lublin i Prokomie Treflu Sopot.

W Pradze liderami Holandii są Worthy de Jong - średnio 17,7 pkt w meczu oraz właśnie Franke - średnio 15,5 pkt.

To moim zdaniem bardzo dobry, silny zespół, wyniki tego nie oddają. Gramy dzień po dniu więc będzie trudniej, bo jak masz przerwę i więcej czasu, to i fizycznie odpoczniesz i przygotujesz się lepiej taktycznie. Z Izraelem było nam łatwiej, bo graliśmy z nim dwa miesiące temu - ocenił przed meczem z Holandią kapitan Mateusz Ponitka, który w spotkaniu z Izraelem został uderzony w walce o piłkę w policzek, tuż pod okiem, co widać było po meczu po znacznej opuchliźnie.

Kapitan zszedł z parkietu z mocnym zasinieniem pod okiem i przyznał, że gorzej widział w końcówce spotkania.

Mecz Polska - Holandia rozpocznie się o godzinie 14.

Na zakończenie rozgrywek w grupie D Polacy w czwartek zagrają z Serbią.