Bałagan na dworcach kolejowych w Kujawsko-Pomorskiem. Zniknęły tablice z rozkładami jazdy. Kolejarze przygotowują się do wprowadzenia nowego rozkładu, który wejdzie w życie w nocy z 11 na 12 grudnia. W godzinach szczytu dworce paraliżują kolejki do informacji.

PKP tłumaczy, że tablic nie ma, bo przygotowanie nowych to "skomplikowana operacja". Dane wyklejane są na specjalnej folii blaszanej. Robi to specjalistyczna firma, nie ma takiej możliwości, by to zrobić w pięć minut czy godzinę - ocenia Marek Ostrowski, dyrektor bydgoskiego oddziału Przewozów Regionalnych. Dlatego przy każdej, dużej zmianie rozkładu jazdy tablice trzeba zdjąć - dodaje.

To typowo polskie. A w międzyczasie co, nic? - pyta pasażerka, z która rozmawiał reporter RMF FM. Przecież mają ten rozkład, nie mogą wywiesić? - denerwuje się inny pasażer. Chciałbym sprawdzić, jakie będę miał powrotne np. do Aleksandrowa i nie mogę - dodaje.

Marek Ostrowski wyjaśnia, że rozkład jazdy się nie zmienił, nowy wejdzie w życie dopiero 11 grudnia około północy. Stare rozkłady są w wersji plakatowej - mówi.

Rzeczywiście są, ale pokreślone i często pozaklejane. Na niektórych dworcach jest tylko jeden rozkład a pasażerowie stoją w kolejce, by go obejrzeć. Na szczęście jeżdżę jednym pociągiem, ale jak ludzie podróżują kilkoma to mają problem. Od kiedy podróżuję koleją zawsze tak jest - dodaje inny mężczyzna.