Wrocławski dworzec oblężony przez pociągi. Składy czekają na wjazd na perony nawet pół godziny. Winny jest remont dworcowego budynku. Ekipy remontowe wkroczyły na peron pierwszy i czwarty wrocławskiego dworca.

Wszystkie składy dojeżdżające do Wrocławia obsługują trzy pozostałe perony. Wystarczy, że pociąg dojedzie do celu spóźniony o kilka minut, musi czekać na pierwsze wolne miejsce przy peronie.

Sama podróż trwała 20 minut, natomiast pociąg stał jeszcze później pół godziny dwieście metrów przed dworcem. Przed nami czekały jeszcze dwa pociągi na to, żeby zwolniło się miejsce. Nie można było wcześniej wyjść, bo dookoła były tory - opowiada jedna z pasażerek, która dojeżdża do Wrocławia z Oławy.

Na takie spóźnienie trzeba być przygotowanym jeszcze przez kilka miesięcy.