Pociągi są brudne, w toaletach często nie ma wody, a pasażerowie pospiesznych muszą podróżować w tłoku. Tak ogólnie można podsumować nieprawidłowości, jakie podczas tegorocznych ferii stwierdzili kontrolerzy Urzędu Transportu Kolejowego. Niestety na urzędowym potwierdzeniu tego, co pasażerowie wiedzą od dawna skończyła się rola UTK.

Urząd nie ma bowiem żadnej możliwości, by przewoźników za te nieprawidłowości ukarać, bo nie ma żadnych przepisów, które pozwoliłyby ukarać przewoźników. Tutaj wchodzi w grę tylko monitorowanie sytuacji, wywieszanie informacji na stronie internetowej, tak, żeby pasażerowie wiedzieli, żeby przewoźnicy zostali w ten sposób "społecznie napiętnowani". (...) Tak naprawdę tylko presja, natomiast nie ma tych instrumentów prawnych w postaci zakazów, nakazów, ani kar pieniężnych - tłumaczy Krzysztof Jaroszyński, prezes UTK.

Przepisy, które pozwolą zwiększyć skuteczność urzędu dopiero powstają i niestety nie ma pewności, że zaczną obowiązywać jeszcze w tym roku.