Wynegocjowane w nocy podwyżki płac w Przewozach Regionalnych mają do końca przyszłego roku pochłonąć 82 miliony złotych. Okazuje się jednak, że przyszłoroczny wzrost wynagrodzenia od lipca o 130 złotych jest tylko na papierze. Nie można wykluczyć, że pieniądze nie zostaną wypłacone.

Na razie na tę podwyżkę nie ma pieniędzy, a są jedynie plany na wzrost przychodów firmy, a także wyższych dotacji z samorządów. Poważniejszy wydaje się inny argument. Okazuje się, że w porozumieniu, pod którym podpisali się związkowcy jest warunek. Zgodnie z porozumieniem, ta podwyżka będzie przyznana pracownikom po przeprowadzeniu pozytywnej analizy finansowej - tłumaczy prezes firmy Małgorzata Kuczewska-Łaska. Zaznacza, że zarząd uwzględni ją w planach przyszłorocznego budżetu.

Niestety, zupełnie inaczej ten zapis interpretują związkowcy. Wydawało im się, że ten warunek dotyczy jedynie dodatkowej podwyżki, która mogłaby być realizowana w 2013 roku. W protokole podpisali się jednak pod sformułowaniem, że analiza i akceptacja zarządu będzie dotyczyła także podwyżki przyszłorocznej, którą traktowali jako bezwarunkową.