Michał Krawczyk: Jedziemy po zwycięstwo

Jasiek Nałęcz: Michał, już za 3 dni Italian Baja. Wszystko zapięte na ostatni guzik?

Michał Krawczyk: Tak sądzę. Wygląda na to, że zdążyliśmy ze wszystkim na czas.

Będziesz pilotem Rafała Płuciennika. Nowy kierowca, nowy styl, nowe wyzwania. Czy Ty zmienisz coś w swoim dotychczasowym działaniu jako co-driver?

Rafał jest pełen chęci do walki, więc szybko się dogramy, nie ma czasu na długie docieranie, bo przed nami tylko dwa dni ścigania.

Rafał Marton będzie pilotował Alberta Gryszczuka. Podpowiedziałeś jak prowadzić Twojego dotychczasowego kierowcę czy uważasz, że "dakarowy duet" zgra się w mgnieniu oka?

Myślę, że to będzie dokładnie jak u mnie z Rafałem Płuciennikiem - chwila obserwacji i błyskawiczne przestawienie się do stylu jazdy "nowego" kierowcy. Inaczej się nie da.

Italian Baja to "prosty" rajd dla pilota pod względem nawigacji? A może nie ma łatwych rajdów na tym poziomie rywalizacji?

Nawigacja będzie zdecydowanie prostsza niż na maratonach. Wszystko jest bardziej kompaktowe i jest bezpośredni kontakt z innymi zawodnikami.

Startujecie zupełnie nowym autem. Jest niepewność?

Chyba nie za bardzo. Jest szybkie, to już wiemy oraz bardzo zwrotne. Co do niezawodności to w końcu Porsche, a jazda prawie seryjnym autem ma wiele zalet.

W rajdzie wystartuje 60 samochodów. W klasie T2 kilkanaście załóg. Kto będzie najtrudniejszym przeciwnikiem?

Nie zastanawiałem się nad tym. To pierwszy start tym autem i trzeba się go nauczyć. Wynik przyjdzie sam, ale oczywiście jak zawsze jedziemy tam po zwycięstwo. Jak inaczej wykrzesać z siebie maksimum koncentracji i determinacji?!

Czy pogoda będzie miała znaczenie? Jaką byś zamówił?

Jako, że to nowe auto to sucho i słonecznie, ale w sumie to nie są rajdy przeprawowe, więc w błoto nie będziemy wysiadać :)

Czego Wam życzyć?

Aby wszystko dojechało na metę w jednym kawałku!

Tego życzymy!