Włochy zagrały na bardzo wysokim poziomie i pokonały Anglię 2:1. Ten mecz to z pewnością jedno z najciekawszych spotkań tego weekendu!


Włosi przystąpili do meczu osłabieni brakiem jednego z najlepszych bramkarzy świata ostatnich kilkunastu lat - Gianluigi Buffon nie mógł wystąpić z powodu urazu stopy. Zastąpił go Salvatore Sirigu z Paris Saint Germain.

Z kolei trener Anglików Roy Hodgson postawił m.in. na pięciu piłkarzy Liverpoolu, świetnie spisujących się w minionym sezonie Premier League - Glena Johnsona, Raheema Sterlinga, Stevena Gerrarda, Jordana Hendersona i Daniela Sturridge'a.

Przed spotkaniem więcej niż o szansach obu reprezentacji mówiono o miejscu rozgrywania meczu. W Manaus zawodnicy musieli zmagać się z bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi. Miasto leży w sąsiedztwie amazońskiej dżungli, więc jest tam bardzo upalnie i panuje duża wilgotność.

Piłkarze nie narzucali ostrego tempa, ale kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Lepiej rozpoczęli Anglicy, którzy kilka razy próbowali pokonać włoskiego bramkarza strzałami z dystansu (m.in. Sterling i Henderson).

Pierwsi ze zdobycia bramki cieszyli się jednak Włosi. W 35. minucie sprytnie zachował się doświadczony Andrea Pirlo, którzy przepuścił piłkę między nogami, a nadbiegający za nim Claudio Marchisio popisał się płaskim strzałem z ok. 20 metrów.

Radość wicemistrzów Europy trwała tylko dwie minuty. Po rajdzie i mocnym dośrodkowaniu z lewej strony Wayne'a Rooneya z bliska trafił do siatki Daniel Sturridge. Jeden z członków ekipy medycznej reprezentacji Anglii cieszył się tak bardzo, że... skręcił kostkę i został zniesiony na noszach.

W doliczonym czasie pierwszej połowy na prowadzenie znów mogli wyjść Włosi, ale najpierw po uderzeniu Mario Balotellego piłkę z linii bramkowej wybił Phil Jagielka, a po chwili Antonio Candreva trafił w słupek.

Na początku drugiej części reprezentacja Italii dopięła swego. W 50. minucie po dośrodkowaniu Candrevy celnym strzałem głową popisał się Balotelli. Jak się później okazało, gol słynnego napastnika Milanu zapewnił podopiecznym Cesare Prandellego trzy ważne punkty.

Anglicy nie umieli bowiem znaleźć sposobu na sforsowanie mądrze grającej defensywy rywali. Praktycznie jedyne zagrożenie stwarzali po rzutach wolnych, np. w 77. minucie, gdy Sirigu obronił strzał Leightona Bainesa. 

Włosi też mogli zdobyć bramkę ze stałego fragmentu, ale w doliczonym czasie specjalista od rzutów wolnych, Andrea Pirlo, trafił w poprzeczkę.

Bramki: 0:1 Claudio Marchisio (35), 1:1 Daniel Sturridge (37), 1:2 Mario Balotelli (50-głową).

Żółta kartka - Anglia: Raheem Sterling.

Zobacz zapis relacji z meczu NA ŻYWO!

Anglia: 1-Joe Hart - 2-Glen Johnson, 5-Gary Cahill, 6-Phil Jagielka, 3-Leighton Baines - 19-Raheem Sterling, 4-Steven Gerrard, 14-Jordan Henderson, 11-Danny Welbeck - 9-Daniel Sturridge, 10-Wayne Rooney.

Włochy: 12-Salvatore Sirigu - 20-Gabriel Paletta, 4-Matteo Darmian, 15-Andrea Barzagli, 3-Giorgio Chiellini - 23-Marco Verratti, 16-Daniele De Rossi, 6-Antonio Candreva, 21-Andrea Pirlo, 8-Claudio Marchisio - 9-Mario Balotelli.

W meczu sędziował Bjoern Kuipers z Holandii. 

(MarK)