Piłkarski mundial w Brazylii wygra drużyna gospodarzy lub broniąca tytułu Hiszpania - uważa kapitan mistrzów świata z 2006 roku, Włoch Fabio Cannavaro. Czarnym koniem turnieju, rozpoczynającego się 12 czerwca, będzie - jego zdaniem - Argentyna.

Zobacz również:

Argentyna jest moim czarnym koniem i pewnie nie tylko moim. Wyobrażacie sobie zwycięstwo tej reprezentacji w Brazylii? To coś, co możesz określić tylko jako "wow". Mistrzostwo zdobędzie gospodarz turnieju albo Hiszpania. To dwie najlepsze obecnie drużyny. Innych typów nie mam - stwierdził 40-letni Cannavaro, który jest obecnie asystentem trenera zespołu Al Ahli Dubaj w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Zdaniem najlepszego - według FIFA - piłkarza świata w 2006 roku, który po półfinale ówczesnego mundialu i zwycięstwie nad Niemcami (2:0) otrzymał przezwisko "Mur berliński", gwiazdą turnieju zostanie któryś z piłkarzy światowego formatu. Cannavaro nie spodziewa się, by ktoś mniej znany mógł zdominować mundial. Cristiano Ronaldo, Lionel Messi, Andrea Pirlo, Gianluigi Buffon, David Silva... Trzymam kciuki i życzę sobie, by był to jeden z moich młodszych kolegów z reprezentacji - mówi.

Cannavaro, który 9 lipca 2011 roku ogłosił zakończenie kariery jako piłkarz Al Ahli Dubaj ze względów zdrowotnych, wystąpił w czterech mundialach, a we włoskiej drużynie narodowej rozegrał 136 meczów i zdobył dwa gole. Przez 19 lat profesjonalnej kariery reprezentował barwy takich klubów jak Inter Mediolan, Real Madryt (mistrzostwa Hiszpanii w 2007 i 2008 roku) czy Juventus Turyn.

(edbie)