W meczu w Manaus angielscy piłkarze byli kondycyjnie gorsi od Włochów i nie da się opisać ich gry bez przymiotników "zdyszani" i "zasapani" - skomentował tabloid "Metro". Gazety dostrzegają jednak także plusy drużyny Roya Hodgsona, mimo porażki 1:2.

"Począwszy od 50. minuty, gdy główka Mario Balotellego wylądowała w bramce Joe Harta, gra stała się dla Anglii wypoconym i w końcowym rozrachunku - bezowocnym znojem. Żaden z jej piłkarzy nie dorównał uznanym za najlepszych na boisku Andrei Pirlo i Antonio Candrevie" - stwierdza "Metro".

Gazeta podkreśla zarazem, że Anglicy grali tym razem lepiej niż w przeszłości, ale gorzej od Włochów radzili sobie z gorącym amazońskim klimatem. Za nowe piłkarskie talenty uznaje graczy Liverpoolu - Raheema Sterlinga i Daniela Sturridge'a.

Zdaniem "Metro" druga bramka przyszła Włochom zbyt łatwo dlatego, że Anglicy byli odsłonięci na ich lewym skrzydle.

"Sunday Mirror" pisze o "dzielnej porażce Anglików". "Gwiazda Sterlinga może wschodzić, ale Wayne'a Rooney' może gasnąć" - zaznacza gazeta.

Trener Hodgson powiedział BBC, że Anglicy wciąż mogą się zakwalifikować, jeśli zwyciężą w grupowym meczu z Urugwajem w najbliższy czwartek i widzi duże szanse, że tak się stanie.

"Jesteśmy teraz trochę przybici, trochę smutni, że los się do nas nie uśmiechnął. Mieliśmy nadzieję na początek w doskonałym stylu, ale nie żyjemy w idealnym świecie. W drugiej połówce daliśmy z siebie wszystko, ale nie strzeliliśmy bramki" - skomentował.

"Rooney położył Sturridge'owi bramkę na talerzu doskonałym przerzuceniem piłki z jednej strony boiska na drugą, ale nie był tak często przy piłce, jakby sobie życzył" - napisał na Twitterze Rio Ferdinand, były reprezentant, który od 12 lat gra w Manchesterze United.

"Co by się w tym meczu nie stało, to z tymi młodymi gwiazdami, z ich nieustraszoną postawą, przyszłość angielskiego futbolu wygląda dobrze" - skomentował przebieg meczu inny słynny piłkarz, obecnie znany komentator Gary Lineker.

"Po wczorajszej porażce wskazany jest spokój. Anglia grała dość dobrze, ale przed meczem z Urugwajem będzie musiała się podciągnąć" - sądzi znany dziennikarz Piers Morgan. Jego zdaniem Rooney wciąż jest najlepszym graczem reprezentacji i nie można go winić za porażkę. 

(j.)