Wojciech Szczęsny, zdaniem sędziego, faulował w polu karnym Leo Messiego. Po chwili obronił rzut karny Argentyńczyka. To już druga obroniona przez Polaka jedenastka na tym mundialu. "Chyba po raz pierwszy w życiu cieszę się z przegranej" - skomentował Szczęsny. Mimo porażki 0:2 z Argentyną Polska awansowała do 1/8 finału.

W pierwszej połowie w walce o górną piłkę Szczęsny zahaczył ręką o głowę rywala. Po interwencji VAR sędzia podyktował karnego.

Powiedziałem, że moim zdaniem kontakt był, ale karnego nie powinno być. Sędzia zadecydował inaczej i dobrze, bo mogłem się popisać - mówił nasz bramkarz na antenie TVP Sport.

Po chwili Szczęsny powtórzył swój wyczyn z meczu z Arabią Saudyjską, tym razem broniąc karnego Leo Messiego. Polak poszedł w ślady Jana Tomaszewskiego, który na mundialu w 1974 roku jako pierwszy bramkarz w historii obronił dwa karne na jednych mistrzostwach świata.

Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, ale wtedy nie byłem taki pewny - mówił Szczęsny o tym, czy był pewien, jak strzeli Messi.

Nie byłem pewny, bo Leo podczas niektórych karnych patrzy na bramkarza, niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jak będzie uderzał mocno, to raczej w moją lewą stronę. Nie zatrzymywał się, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem. Jesteśmy szczęśliwi - powiedział Szczęsny.

Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki. Mogli trzymać piłkę przez 90 minut i nie pozwolić nam jej powąchać. Fajnie jest grać z takimi zespołami, jeden mecz na 100 się wygra. Tym razem się nie udało, ale chyba po raz pierwszy cieszę się z przegranej - przyznał Szczęsny. 

Mundial z RMF24

Wszystko o mundialu na stronach rmf24.pl, a także w naszych mediach społecznościowych - na TwitterzeFacebooku Instagramie. Wpiszcie koniecznie #MundialRMF.

Codziennie po godzinie 20 zapraszamy także na nasz specjalny program "Stały fragment gry" z relacjami naszych wysłanników do Kataru. Transmisja na żywo na Stronie Głównej RMF24 i społecznościówkach.