Będę się domagał dodatkowej opinii fonoskopijnej nagrań z korespondencji wieży kontroli lotów lotniska w Smoleńsku z załogami polskich maszyn, które lądowały na lotnisku Siewiernyj 10 kwietnia 2010 roku. Chyba że prokuratura uczyni to sama - mówi RMF FM mecenas Piotr Pszczółkowskim, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy. Naczelna Prokuratura Wojskowa opublikowała dziś stenogramy z zapisami nagrania z wieży smoleńskiego lotniska oraz nagrania z samolotu Jak-40, lądującego w Smoleńsku przed katastrofą Tu-154.

Chodzi o porównanie wypowiedzi rosyjskich kontrolerów z próbkami głosu przysłanymi właśnie przez Rosjan. Według Pszczółkowskiego opublikowane dziś przez wojskową prokuraturę stenogramy nie dają pełnego obrazu tej korespondencji. Mecenas Pszczółkowski twierdzi, że ujawnione opinie biegłych nie kończą jeszcze sprawy, bo dopiero w grudniu wojskowi śledczy otrzymali próbki głosów rosyjskich kontrolerów z wieży w Smoleńsku. Wydaje się, że oczywistym jest, że trzeba poddać te próbki jeszcze badaniom identyfikacyjnym, tak jak wcześniej to czyniono w odniesieniu do innych osób – tłumaczy Pszczółkowski.

W opublikowanych dziś stenogramach nie ma wzmianki o komendzie dla załogi tupolewa, by odchodziła na drugi krąg z pułapu 50 metrów. Nie ma jej w nagraniach z wieży kontroli lotów. Natomiast nie miały szans nagrać się na rejestratorze Jaka-40, który stał na smoleńskim lotnisku, bo wtedy to urządzenie było wyłączone.

Stenogram z wieży lotniska Smoleńsk Północny

Stenogram z rejestratora samolotu JAK-40

Protokoły przesłuchania świadka R. Muś

Protokoły przesłuchania świadka A. Wosztyl

(mpw)