Wskaźniki giełdowe pokazują, że mimo tragedii państwowej, polska gospodarka jest stabilna - mówi ekonomista Ryszard Petru, z którym rozmawiał reporter RMF FM Krzysztof Berenda.

Krzysztof Berenda: Jak polska gospodarka zareagowała na to dramatyczne wydarzenie?

Ryszard Petru: Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że to się wydarzyło w sobotę. I pierwsza reakcja rynków finansowych czy w ogóle świata gospodarki w tygodniu byłaby paniczna. Dlatego, że przez moment zachwiały się fundamenty państwa polskiego. Przecież w pierwszej chwili nie wiadomo było, co się dzieje. I gdyby to było w tygodniu, to naprawdę byłaby inna reakcja. Przez weekend okazało się, że instytucje państwa funkcjonują, jeżeli chodzi o prezydenta obowiązki przejął marszałek Komorowski, jeżeli chodzi o NBP - pierwszy zastępca. I z tego punktu widzenia powiem szczerze, że nie będzie miało to mocnego wpływu na gospodarkę.

Krzysztof Berenda: Czy przez najbliższe dni możemy spodziewać się na rynku giełdowym, walutowym jakiś zawirowań? Czy będzie tak spokojnie, jak dzisiaj?

Ryszard Petru: Mam nadzieję, że jeżeli ze strony polityki nie będzie jakichkolwiek sygnałów wskazujących na zawirowania, to reakcja rynków finansowych będzie uzależniona jedynie od czynników obiektywnych, jak dane ekonomiczne i głównie nastroje na świecie. Także tak, jak się to często słyszy, to jest też test dla klasy politycznej polskiej, czy jest w stanie w takich sytuacjach, jak ta dzisiejsza, schować ten topór wojenny i umieć ustalić w najważniejszych kwestiach dla państwa podstawowe czynności na najbliższy czas. I właśnie wybór prezesa NBP jest jednym z takich elementów, czyli to musi być w konsensusie, bez kwestionowania, bez dyskusji o tym, czy teraz, czy lepiej poczekać. Wierzę, że to ma szansę być tak tym razem - wtedy nie będzie moim zdaniem negatywnego wpływu na rynki finansowe.