Opinia biegłych wskazuje na to, że gen. Błasik nie siedział za sterami tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem 10 kwietnia - powiedział płk Ireneusz Szeląg z Wojskowej Prokuratury Okręgowej. Jego zdaniem nie ma podstaw do spekulacji, aby osoba trzecia siedziała na fotelu pierwszego lub drugiego pilota.

Płk Szeląg poinformował, że polscy prokuratorzy otrzymali od strony rosyjskiej opinię dotyczącą badań członków załogi samolotu. Biegli uznali, że wyniki badań upoważniły ich do wydania stwierdzenia, iż uszkodzenia ciał członków załogi pozwalają stwierdzić, że są to cechy charakterystyczne dla osób, które zasiadały w fotelu pierwszego i drugiego pilota - powiedział. Niektóre media spekulowały, że za sterami Tu-154M w momencie katastrofy mógł siedzieć dowódca Wojsk Lotniczych.